Jakiś nieśmiały/ wydzielam bo wpisał nie tam gdzie trzeba

nie powiem · Gość

próba, raz, raz, dwa, raz, raz

nie powiem · Gość

Próba sie powiodła, mogę mówić. będę krytykiem!!! O !!!
Byłem kiedyś z Bąblami na rajdzie i mi się nie podobało. Szedłem z grupą, a właściwie obok grupy, nie znałem bowiem nikogo i nikt mnie też nie pragnął poznać. Nie było do kogo otworzyć gęby, durno mi było i obco.Zraziło mnie to do Was i chociaż chętnie bym powyprawiał sie z Wami to jednak mnie nie ciągnie, bowiem w pamięci mam tamten rajdzik. W związku z ym muszę zaapelować o większą otwartość dla obcych.
Pozdrawiam-narka, siemka,hejka!

ella · Gość

Szkoda że Twoja otwartość objawiła sie dopiero na forum.A jednak zaglądasz na naszą stronkę, więc coś Cie do nas ciągnie Smile

Mowią że do trzech razy sztuka Wink

więc moze schowaj żale do kieszeni i spróbuj jeszcze raz. Tym razem jak nikt Cię "nie zaczepi" to może sam zrób ten krok. Więcej śmiałości. Pozdrawiam

rychu

No to sobie nagrabiłeś Wink

Będę bardziej stanowczy od Elki.
Wszyscyśmy kiedyś zaczynali.
Pamiętam, gdy jako szesnastoletni chłopaczyna postanowiłem wybrać się z tym klubem to podszedłem na dworcu do grupy, spytałem czy to ten klub i jak często organizują wycieczki. Ówczesny prezes wyższy ode mnie o głowę i otoczony wianuszkiem wpatrzonych w niego dam huknął pętakowi, że TAK TO TEN KLUB. Potem (jeszcze tego dnia) gdy byłem już pewien, że impreza i ludzie mi pasują inicjowałem długie rozmowy z poszczególnymi uczestnikami wycieczki. Ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że to oni mają dbać o moje odczucia. W końcu to był ich klub a ja byłem gościem. I pomyślałem, że może zaskarbię sobie ich sympatę gdy będę miał im coś do zaoferowaia, choćby towarzystwo, poglądy, pewną poetykę przetwania. Chyba mi się to udało, bo już po czternastu latach (z małą przerwą) zostałem członkiem klubu!
Nie wiem ile Ty masz lat i jak się zwykle zachowyjesz w takich sytuacjach ale wiedz, że nie jesteśmy klubem dla wszystkich ani instytucją wspieraną np. przez państwo dla zwalczania czyjejś nieśmiałości. Jeśli komuś nie pasujemy to żegnamy się bez żalu.
I wiesz co? Wcześniej to miałeś problem tylko z tym, że do Ciebie nikt nie podszedł i nie chuchał na Ciebie. A myśmy nie zauważyli Twojego problemu boś nam nie przeszkadał. Skoro nie miałeś ochoty nawiązywać stosunków to i my nie chcieliśmy naruszać Twojej intymności. Tak zwykle robimy.
Teraz niestety zapamiętamy, żeś pojeździł sobie trochę po nas. No cóż bywa. Masz już trudniej. Słowo padło. Ale słuchaj są inne kluby turystyczne w 3city. Próbuj z nim lub jeszcze raz z nami. Tylko tym razem zadbaj o to na czym Ci zależy, bo my na pewno nie musimy zabiegać o nic od Ciebie. Wink

Co innego gdy się poznamy. Wtedy tak jak każdy będziesz musiał coś z siebie dawać.
Zatem tak samo jak i Ty do nas, ja zaapeluję teraz do Ciebie: Więcej otwartości!
Z turystycznym pozdrowieniem
rychu, prezes KTP "B"

Konrad Bidziński

Ja tez nikgoo nie znałem ale moja paszcza jakoś nie potrafi nie gadać i po 1 rajdzie juz znałem Very Happy

Struś

Polecam Wielce Szanownemu Panu "nie powiem" temat - Jak trafiliście do klubu.
Z uniżeniem, zawsze oddany.
Struś

Lech Andrzej

Jeśli moge coś nadmienić to mimo wieku jaki poczułem więź z bąbelkami nie przeszkodził popytać sie jak sobie ktoś radzi , ja ze swej strony obawy miałem wielkie powiecmy zakompleksiony całkowicie .Był czas że cały czas chodziłem na końcu ale na nikogo nie darłem kotów cóż szedłem jak umiałem i teraz raduje się że mogę z Bąblami chodzić a tylko jestem sympatykiem i cieszy mnie przygoda w ich Towarzystwie

daro

U mnie też nie było łatwo z samego początku ale na wszystko potrzeba czasu a zaczęło się jakieś dobre trzy lata temu ... tylko 3mać kciuki ... i jak Prezes napisał w 3city mamy wiele klubów które mają różną ofertę turystyczną...
Mimo tego postrafjam goraco

Wiśnia

Ja tam Bąblom nie mam nic do zarzucenia. To normalna kolej rzeczy. Wiesz ile ludzi przewija się przez Bąble? Logiczne chyba że bardziej się trzymasz z ludźmi których znasz. A to wychodzi samo z siebie po kilku wycieczkach. Szkołę też rzuciłeś, bo 1 wrzenia mało kto z Tobą rozmawiał? A zresztą też mogę o Tobie powiedzieć że jesteś dziwny, bo przyszedłeś na wycieczkę i z nikim nawet nie chciałeś porozmawiać Razz

Też z początku jak przychodziłem na wycieczki Bąbli nikogo nie znałem, a przychodziłem właśnie po to żeby poznać. Teraz po kilku latach niektóre Bąble są dla mnie wręcz jak rodzina (Leszek-spróbuj to zdanie skomentować a masz w łeb Very Happy

). No ale z takim podejściem, to Ty chyba tego nigdy nie doświadczysz. Zycze wiecej szczęścia w innych klubach.

Konrad Bidziński

O tak prawie jak rodzina Very Happy

rychu

Wiśnia i Daro, nie skreślamy gościa.
Może w innych klubach ale może i u nas jeszcze raz spróbować.
A wie już na jakich zasadach.
Czas pokaże.

daro

Ja go nie skreślam ... może ma jakiś potencjał w sobie do zaprezentowania ...

Pietruch

pawel

Bożena Y.

Kolego "Nie powiem"
Pamietaj - to Ty musisz zabiegać o bycie z Klubem. Wycieczka to nie randka, aby być adorowanym przez Klubowiczów. Kiedyś wszyscy byliśmy nowi. Pozdrawiam i do zobaczenia

daro

prawda