|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Konrad Bidziński
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 19:39, 10 Kwi 2006 Temat postu: Ciekawe statystyki pttk /wieści ze strony ZG PTTK |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Myśle że warto odwiedzić zauwazmy ze prawie 300 km szlaków nizinnych zostało skasowanych .... Pozatym liczby przyzanych odznak itp.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Konrad Bidziński dnia Pon 21:38, 10 Kwi 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gollecco
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 20:24, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Zapis o skasowaniu, niekoniecznie oznacza likwidację szlaków. Prawdopodobnie zmienił się jedynie ich przebieg. Musiano wykasować stare znaki w miejscach starego przebiegu i wymalować nowe w miejscu nowego przebiegu. Dlatego ta statystyka nie daje tak naprawdę jasnej odpowiedzi ile rzeczywiście szlaków zostało zlikwidowanych i ile powstało nowych.
Generalnie tego typu informacje powinny ukazywać tendencję (przyrost lub spadek) danych statystycznych w poszczególnych latach. PTTK zamieścił jedynie dane za rok 2005. Trudno się odnosić czy jest lepiej czy gorzej, jak nie zna się danych z lat ubiegłych.
Mnie najbardziej interesowałoby, jaki jest przekrój wiekowy członków naszego towarzystwa. Czy PTTK jest atrakcyjny dla ludzi młodych. Nie chodzi mi tu o młodzież, która np. zapisuje się i chodzi na wycieczki, bo tak każe pani nauczycielka w szkole...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Krzychu
Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Solec Kujawski
|
Wysłany: Pon 20:39, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Jeżeli chodzi o średnią wieku członków PTTK, to odsyłam do Forum PTTK.
W temacie "Starzejemy się" znajdziesz garść informacji na temat wieku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konrad Bidziński
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 21:38, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Dziś czyałem także o radyklanej zmianie sposobu egzaminowania i podwyższeniu stopnia trudnosci egzaminu czyli to na co wkoncu czekamy teraz trzeba będzie być prawdziwym fachowcem zeby zostać PTP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gollecco
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 22:01, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Konrad Bidziński napisał: | Dziś czytałem także o radyklanej zmianie sposobu egzaminowania i podwyższeniu stopnia trudnosci egzaminu czyli to na co wkoncu czekamy teraz trzeba będzie być prawdziwym fachowcem zeby zostać PTP |
Oby jeszcze wywalczyli także jakieś uprawnienia państwowe dla PTP. Teraz PTTK-owski "Przodownik" z prawnego punktu widzenia nic nie daje. Jest jedynie takim organizacyjnym uhonorowaniem wyróżniających się działaczy i swoistym zobowiązaniem do dalszej pracy ku chwale PTTK.
A w temacie "starzejemy się", poczytałem sobie interesujący wątek na stronie forum PTTK (włącznie z pasjonującą kłótnią nie na temat )...
i utwierdziłem się w swoich obserwacjach. Szczególnie trafna wydała mi się nastepująca wypowiedź:
Autor: ~PR [84.205.167.199]
Data: 2006-02-18 21:03:25
>Czym przyciągnąć młodego człowieka (również bardzo młodego) aby zdecydował się na PTTK?
Na pewno nie urzędowaniem w biurach oddziałów. PTTK ma swoje cele działania. Należy zacząć od tego, żeby je przeczytać i zacząć realizować. Teraz to wygląda tak, że jedna grupa pracuje zawodowo, urzędując, a druga pracuje społecznie, poświęcając większość czasu na zebrania, z których niewiele wynika. Gdzieś w tym wszystkim zatracił się sens istnienia Towarzystwa, które powinno ułatwiać turystykę, a jej w ogóle nie ułatwia. Schroniska drogie i byle jakie, szlaki siermiężne i źle utrzymane, rzetelne wydawnictwa w zaniku, przewodnictwo leży, szkolenia robione na kolanie. Statut wiąże ręce i uniemożliwia sprawne działanie. Tu i ówdzie słyszy się o różnych nieprawidłowościach, których nikt nie usuwa i nie zapobiega następnym. Daleka droga do tego, żeby być postrzeganym jako Towarzystwo warte zachodu.
dla mnie nic dodać nic ująć....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konrad Bidziński
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon 23:09, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Racja ten facet "dobrze gada"
Z poszukiwaniem na siłe rąk do pracy w oddziale spotykam się ciągle ...
Zamiast uprawiać turystyke oni szukają biurokratów...
PTP po zdaniu swojego egzaminu uważam że trzeba coś zrobić i to koniecznie zaczynajac od egzaminatorów którzy nie znają granic województwa i dziwią się dlaczego gdy zapytany o taką wycieczke trudno mi odpowiedzieć na zadane pytanie, kończąc na materiale jaki PTP powinienmieć opanowany . Przy aktualnym systemie szkolenia przodownik uczy się dopiero w czasie prowadzenia własnych wycieczek anie jak to według mnie byc powinno w czasie nie krótkiego lecz prawie 3 miesięcznego kursu 2h w tygodniu + trasy z metodyki prowadzenia. Ludzi można by nauczyć naprawde wiele ...
Następna sprawą jest młodzież
Oni starają się zachęcić ... heh tylko że 65% młodziezy w wkeiu 10-15 lat nie wie co to jest to "PTTK" Powinni nawiązać współprace ze szkołami nie tworzac skkt ale wywieszając proste ulotki o najblizszych imprezach czy organizować rajdy dla szkół w czasie dni "odrabianych" prowadzone przez osoby młode posiadające zapał i i rozmumiane przez młodierz szkolną bo naturalne jest że nie każdy 70 latek wysłany sam na trase z 50 rozkrzycznych dzieciaków sobie poradzi... Pozatym gdy wejdzie sie do części oddziałów PTTK udeża powiew PRL-u taki jak w sklepie w Ocyplu wspaniałe regały wybrakowane krzesła komputer postawiony z boku "bo się zepsuł" . Wiadomo że potrzeba pieniędzy ... Ale nie można narzekać że ich nie ma i nic nie robić żeby były wkońcu większość oddziałów prowadzi działalność gospodarczą i z tego co się orientuje większość tych wycieczek odbywa się bez problemów a pieniądze chyba sie nie rozpływają ...
Trzeba działać prężnie reklamować się głównie w internecie to własnie tu mozna za darmo wydawać gazety oddziałowe informować o wycieczkach umieszczać często za darmo swoje bannery reklamowe na popularnych stronach to by trafiało do młodych bo większość z nich ma jakiś dostęp do sieci jak nie u siebie to u znajomych ...
Oczywiście nie mówie tu owszystkich oddziałach w polsce bo są takie które spełniają swoje zadanie nawet na 6 i mogą byc wzorem dla innych ale niestety większość jest na równi pochyłej w strone upadku. Skoro
nawet LKP Lasy Oliwsko-Darżlubskie wyznaczył sam trsy do jazdy konnej
według wzoru PTTK i nie nakleił na tablicy informacyjnej żadnej głupiej pttkowskiej naklejki ... Tak samo pare lat temu widoczny był przypływ kasy na znakowanie wtedy postawiono duzo fajnych tabliczek w miejscowosciach na szlakach z odległościami, mapami itp ale chyba po ponad 10 latach warto było by zrewidować szlaki a nie odpowiadać mi w sposób w "zobaczymy co sie da z tym zrobić " o wiele bardziej wolałbym usłyszeć "przepraszamy nie stac nas na remont szlaku"
sorka za jakies literówki ale pisałem na szybko
Kondzio vel "desanti" Bidziński
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gollecco
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 23:52, 10 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Oj skaczemy po tematach... skaczemy... Ale Konrad uważaj, bo desanty przecież są śliskie i można łatwo glebę zaliczyć...
Trzymając się tematu szlaków... Za moich czasów (tzn. gdy mi się jeszcze chciało), szlaki już nie "należały" do PTTK i pewnie to się dziś nie zmieniło... Wyszło jakieś rozporządzenie, czy ustawa o prawnej ochronie szlaków turystycznych, zasadach ich tworzenia, wzory znaków i takie tam inne.
Rola PTTK w tym wszystkim jest taka, że się stara częścią istniejącej sieci szlaków opiekować, zdobywając fundusze na ich utrzymanie. Wtedy stawia swój znaczek na tablicy, że to "ON nie chwaląc się sprawił"...
Ale powstają również szlaki z inicjatywy władz gminnych, powiatowych, nadleśnictw, dyrekcji parków narodowych itp. W zasadzie szlak może sobie zrobić "każdy", byle tylko uzgodnił jego przebieg u stosownych władz administracyjnych i właściciela terenu przez który będzie przebiegał. Znakowaniem takich szlaków wcale nie musi się zajmować PTTK. Przetarg wygrywa firma "Kogucik" i smaruje ile wlezie po drzewach.
A to jak są wyznakowane szlaki i skąd brać fundusze na ich właściwe utrzymanie, to już zupełnie inna sprawa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konrad Bidziński
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 0:08, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ale ile zamieszania jest po takim bazgraniu prywatnych szlaków .... O tym własciciele gruntow nie myślą ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rychu
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zaspa
|
Wysłany: Wto 12:06, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
"Zamiast uprawiać turystyke oni szukają biurokratów... "
Kim są oni?
Robić wycieczki i inną działaność uskuteczniać Panowie Przodownicy, a nie jęczeć, że źle jest i oglądać się na to czy ktoś z zarządu oddziału jakiegoś aby chwały za to malowanie czy prowadzenie sobie nie dopisze. Bo dopisze - zawsze tak było.
Proszę o podanie na moim przykladzie jak bardzo i w czym przeszkadza Wam pracowinik biura.
O ilość kilometrów wyznakowanych w ostatnich latach szlaków przez takich obeznanych fachowców nie wypada raczej pytać.
Szlaki nie są już własnością PTTK, uprawnienia kadry PTTK stały się wewnętrzymi. Ojej, świat się zmienił!
Jasne, że w poprzednim ustroju było lepiej dla prawie jedynej organizacji turystycznej. I komu to przeszkadzało? Ale stało się - trudno. Nadal wolałbym żyć w tamtej rzeczywistości. Ktoś zmienił to co było.
Kto teraz ma prowadzić lobbing w Ministerstwie Gospodarki, jak nie młodzi i średni wiekiem działacze naszego towarzystwa. I to tak mądrzy, wiedzący co zrobić i z zauważający błędy, jak rozmówcy tego wątku. Zuchy moje. Ktoś może zmienić to co jest.
Jakaś rewolucja w działaniach się zbliża czy to tylko narzekania?
Macie pomysł konkretnej długoplanowej ofensywy?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rychu dnia Wto 13:12, 11 Kwi 2006, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gollecco
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 12:38, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
rychu napisał: | Robić wycieczki i inną działaność uskuteczniać a nie jęczeć panowie, że źle jest.
Proszę o podanie na moim przykladzie jak bardzo przeszkadza Wam pracowinik biura. |
Jeszcze nawet nie zaczeliśmy jęczeć... więc spoko
A jeżeli chodzi o "pracowników biur", to gdzie wyczytałeś, że chodzi tu o Ciebie ? Odnoszę wrażenie, że nie jesteś jedynym pracownikiem zatrudnionym przez oddziały PTTK działające na terenie Polski...
Nie zmienia to faktu, że w naszym oddziale tylko ty realizujesz zadania jakie zapisano dawno temu w statucie towarzystwa... Czasem jakiś wyjątek może jedynie potwierdzać ogólnie obowiązującą regułę...
Zamiast brać to wszystko do siebie, może byś raczej odniósł się do cytowanej wypowiedzi z forum PTTK ? Może masz jakieś pomysły ? Może Prezes Oddziału ma jakieś pomysły i pracuje usilnie nad nimi... No ale oczywiście lepiej zwalić wszystko na działaczy społecznych. Niech się wykazują, to spotka ich nagroda w postaci dyplomu i uścisku dłoni Prezesa...
Co do reszty moich wypowiedzi, to mogą one wyglądać na truizm. Ale PTTK nauczyło mnie, że sprawy oczywiste nie są takie oczywiste dla wszystkich....
Jak już mamy dyskutować to proponuję dyskusję na argumenty... drogi druhu zastępowy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gollecco dnia Wto 12:43, 11 Kwi 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
rychu
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zaspa
|
Wysłany: Wto 12:43, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
No własnie nie widzę sensu w dyskusji, z której nie wynikną wnioski do działań.
A powiedz: po ustaleniu w toku dyskusji kierunków działań zaczniesz działać?
"No ale oczywiście lepiej zwalić wszystko na działaczy społecznych. Niech się wykazują, to spotka ich nagroda w postaci dyplomu i uścisku dłoni Prezesa..."
Ten cytat i wskazuje, że raczej nie.
Na razie w tym wątku nie było dyskusji lecz wspólne utyskiwania, że jest źle i że "oni" źle robią.
Ja osobiście znam wiele osób pracujących w odddziałach, które działają dla dobra programu PTTK.
Mój głos to nie dyskusja jeszcze ale wskazanie, że tylko narzekacie.
Jeśli zacznie się kształtować dyskusja będąca zarzewiem zmian, a u dyskutantów widać bedzie wolę dokonania ich to dopiero się w nią włączę.
W obecnej chwili wskazałem tylko na bezsens narzekania.
Więc róbmy swoje: malujmy szlaki, prowadzajmy wycieczki i organizujmy większe imprezy, organizujmy kursy na tyle na ile możemy i umiemy. A jak ktoś gdzieś robi to gorzej od nas to wtedy dopiero wskazujmy mu to.
Albo i nie, bo się obrazi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rychu
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zaspa
|
Wysłany: Wto 15:23, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Gollecco napisał: | Czy PTTK jest atrakcyjny dla ludzi młodych. Nie chodzi mi tu o młodzież, która np. zapisuje się i chodzi na wycieczki, bo tak każe pani nauczycielka w szkole... |
PTTK może wg mnie zainteresować młodego czlowieka dopiero od ok. 15 roku życia. Wcześniej dziecko przychodzi z panią (rodzicem). Jedynym plusem dla PTTK jest to, że dzieciak wie, że jest coś takiego co robi rajdy i po kilku latach niewielki procent wraca już świadomie. Jaki to jest procent społeczeństwa to już inna sprawa. Ale myślę, że niewielki procent społeczeństwa wogóle zainteresowny jest turystyką. Niewielka część z tego odczuwa w ogole potrzebę przynależności organizacynej do czegokolwiek. Wszak chodzć, jeździć, spływać można bez biur, stowarzyszen itp. organizacji.
Cytat: | przodownik uczy się dopiero w czasie prowadzenia własnych wycieczek anie jak to według mnie byc powinno w czasie nie krótkiego lecz prawie 3 miesięcznego kursu 2h w tygodniu + trasy z metodyki prowadzenia. Ludzi można by nauczyć naprawde wiele ... |
Kandydat na przodownika najlepiej jak uczy się podczas uczestnictwa w wycieczkach prowadzonych przez doswiadczonych przodowników przez 2-3 lata podczas zdobywania wymaganej OTP. Na kursie powinien dostać te madrości skondensowane i usystematyzowane jako przypomnienie a także parę spraw z dziedziny prawnej, pierwszej pomocy itp. Przodownik po kursie jeszcze jest nieopierzony i po niedługim czasie (powiedzmy kilkunastu własnych wycieczkach) osiąga stan porządnego PTP (pomijając osoby kompletnie nie mające predyspozycji do tego - nie radzenie sobie z ludźmi i przetrzenią)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gollecco
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 16:17, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Może wróćmy do początku. Co było tematem tego wątku ? Tematem była statystyka za ubiegły rok, przedstawiona przez PTTK.
Starałem się wyjaśnić Konradowi, że z danych statystycznych nie musi wynikać spadek liczby kilometrów szlaków. Przy okazji wykazałem zainteresowanie jaka jest struktura wieku wśród członków naszego Towarzystwa.
Krzychu skierował mnie na forum PTTK, gdzie dowiedziałem sie, że "się starzejemy". Spodobała mi się jedna wypowiedź, oddająca moim zdaniem z pewną słusznością przyczynę tego stanu rzeczy.
Nie wiem czemu uczepiłeś się mnie, że wszystko krytykuję...
Chyba, że zdanie
dla mnie nic dodać nic ująć....
traktujesz jako ostrą, drapieżną krytykę i zaraz będziemy się bić na noże...
Może trochę uważniej poczytaj moje posty ?
PS. A tak na marginesie... Według Ciebie, żeby dyskutować o tym co jest chore trzeba być lekarzem i od razu po diagnozie wypisywać recepty na uzdrowienie ? Rozumiem, że jak nie podejmę się leczenia, to choroby nie ma...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Konrad Bidziński
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Wto 18:21, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Kurcze nie skaczmy sobie tu do oczu ... Wyraźnie napisaliśmy że nie wszędzie jest źle. A pozatym Rychu ma racje trzeba prowadzić wycieczki organizować kursy wsytawy itp. ale o ile dobrze pamiętam to staram się to robić o ile oddział chce mojego wkładu w jakąś trase ... Więc chyba jako działający na rzecz PTTK mam prawo troche ponarzekac a właściwie nie narzekać lecz troche pogadać na temat PTTK z innymi nie mozemy robic tematu tabu z tego co sie dzieje wewnątrz PTTK.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rychu
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zaspa
|
Wysłany: Wto 22:28, 11 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Dobra macie rację chłopaki. Sorki. Narzekajata ile chceta.
Ja tak nie lubię, bo to wg mnie nie ma to sensu jeśli po tym nie idą zaraz działania. Ale skoro to komuś potrzebne...
Tabu z tego co jest źle w peteteku nie robiłem nigdy.
Zastanówmy się nad tym po co jest i było TT, PTT, PTK, PTTK.
W uproszczeniu po to aby umożliwiać/ułatwiać swoim członkom oraz szerokim rzeszom Polaków uprawianie turystyki.
A wcześniej jeszcze w czasie zaborów lub rodzenia sie państwowości w latach dwudziestych były inne funkcje. Było wtedy towarzystwem elitarnym. Lekarze, naukowcy, ziemianie działali dla narodu ucząc go krajoznawstwem "umiłowania" ojczyzny. Po wojnie wyrwaliśmy im z łapsk obszarniczych ten kaganek i po okresie masówki PTTK- po 56 roku stało się taką organizacją, która mieściła się mniej więcej w tym czego byśmy chcieli i teraz nic nie robiąc po spędzonych godzinach w robocie czy szkole. Jako jedna z niewielu "od turystyki" dostawała dotacje państwowe. Teraz niestety jest jedną z setek tysięcy, często musi (choć nie chce) prowadzić dzialaność gospodarczą wśród, z kolei, dziesiątek tysięcy biur turystycznych. Jej działacze - fachowcy od turystyki muszą mierzyć się z wolnym rynkiem, od którego uciekają. (Turystyka kiedyś była traktowana jako wypoczynek po pracy, który państwo miało obowiązek zapewnić ludowi miast i wsi a obecnie zaś jako cholerna gałąź gospodarki) Nie dziwi więc, to że te znienawidzone działania zarządów składających się umęczonych własną robotą do 16tej społeczników w świecie drapieżnego kapitalizmu przynoszą efekt ledwie wystarczający na pokrycie głodowej pensji programowca czy opłatę dla stóżą podczas zebrań klubowych. A co tu dopiero mówić o przestarzałym chyba już wymogu statutowym o tym, że jakaś nadwyżka (he,he dobre sobie) ma być kierowna na działania programowe. To raczej te działania muszą łatać dziurę. I najczęściej tak się dzieje. W zamian za lokal na spotkania lub z przyzwyczajenia i nieodwzajemniajej miłości do swojego oddziału ludzie dają kawałek siebie, zarażają innych entuzjazmem, prowadzają tysiące dzieciaków, dobrze się bawiąc w gronie klubowiczów dają możliwość popisania się dzialnością komu innemu. I co z tego. Nic nowego od wieków.
PTTK, jeśli jest jeszcze potrzebne, musi znaleźć/określić sobie cel, środki i niszę działania. Albo po prostu przetrwać do lepszych dla siebie czasów.
Nie jest powiedziane, że znów ma być organizacją masową, że ma załatwiać te same sprawy co przed zmianą systemu. Ale skoro trwa i żyją jeszcze ci, którym to potrzebne to jest sens trwania. Przykład Bąbli wskazuje na to, iż mimo nieciekawego dla klubów społecznych okresu w naszym kraju samym entuzjazmem można osiągać wzrost we wszystkich dziedzinach bez zmieniania się sytuacji zewnętrznej. Pytanie jest po co trwamy? Ano po nico. Bo nas to bawi i dlatego własnie warto poświęcić temu te parę lat gdy przemykamy po tym świecie. Czy coś ma sens czy nie zależy tylko od naszego nastawienia a wszystko co robimy w PTTK niech nas kręci. Zatem PTTK po prostu grupuje ludzi, którym podoba się jakis taki etos, blaszki i wszystko co pachnie jeszcze tą siermiężnością peerleowskiej turystyki. I za to grupowanie i umożliwienie działania> TAK ZA PRAWO DO DZIAŁANIA musimy płacić działaniem. Czyli nieźle! Bilans wychodzi na zero.
W Bąblach jest jasno powiedziane:
prowadzący imprezę klubową ma prawo tylko starcić (szmal), nie wolno mu zarobić (szmalu); ma prawo za to zyskać wielkie zadowolenie z tego co robi a klub ma to mu zapewniać. Tu własnie jest dysonans miedzy nami, a tym co na zewnątrz dzieje się z turystyką.
PTTK (ZG i oddziały) nie jest w stanie chyba tego jeszcze osiagnąć. Majątek, przeszłość, normy państwa, ogladanie się na władze samorzadowe utrudniają mu to. Ale co tam.
Przy okazji statystyk, w 2005 prawie 4% wszystkich OTP przyznanych w kraju przypadło na nasz bąblowy referat. To chyba znaczący procent. Skądś te wypełnione książeczki się biorą. A bywały nawet lepsze lata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|