CIEKAWE INFORMACJE TURYSTYCZNE i KOLEJOWE - 2007 rok

daro

Witam w tym watku podobnie jak Struś w wątku CIEKAWE IMPREZY KULTURALNE będę wpisywał ciekawe wątki, informacje turystyczne, atrakcje które czekają nas w Trójmieście i okolicach ...

daro

Mieszkańcy Gdańska i Sopotu drogą morską do Helu będą mogli się dostać w tym roku już 28 kwietnia i potem przez wszystkie majowe weekendy.

Cieszących się wielkim powodzeniem ubiegłego lata tanich połączeń tzw. tramwajami wodnymi teraz będzie jeszcze więcej. Od połowy czerwca na Hel za kilkanaście złotych p opłynąć będzie można już z Gdańska, Sopotu oraz Gdyni. W sezonie letnim kursy z Trójmiasta odbywać się będą także do Jastarni. Katamarany pływać mają na Półwysep Helski co najmniej do połowy września. W sumie kilkanaście kursów dziennie tam i z powrotem. Połączenia finansują samorządy. Jak przed rokiem, za niewielką opłatą, na pokład będzie można wziąć rower i skorzystać ze ścieżki otaczającej Zatokę Pucką.

za [link widoczny dla zalogowanych]

daro

Powstała w 1894 roku, 27-metrowa Latarnia Morska w Nowym Porcie, należąca do prywatnego właściciela Jacka Michalaka, została wpisana do rejestru zabytków. To jeden z najpiękniejszych obiektów morskich w Polsce.

- Działania na rzecz wpisania latarni do rejestru podjęła dawna Rada Nowego Portu - mówi Marcin Tymiński, rzecznik prasowy pomorskiego konserwatora zabytków. - To była dość długa, urzędnicza droga, ale w końcu pod koniec stycznia obiekt ostatecznie został uznany zabytkiem. Korzyści dla właściciela to przede wszystkim ministerialne dotacje dla wszelkich planowanych inwestycji, przy jednoczesnym obowiązku dbania o obiekt.
Niestety nie udało nam się porozmawiać ze szczęśliwym właścicielem latarni, bo od kilku miesięcy przebywa w Kanadzie, a od kilku tygodni podróżuje i jest nieosiągalny.
- To dla nas cudowna wiadomość - mówi Magdalena Kacprzak, administrator latarni. - Choć jeszcze nie wiemy, jakie korzyści za sobą niesie. Robimy, to co robiliśmy przedtem i na razie nie planujemy żadnych zmian.
W październiku ubiegłego roku Jacek Michalak planował odtworzenie na wieży latarni metalowej kuli czasu, czyli zegara o średnicy jednego metra, instalowanego w XIX wieku w największych portach świata, między innymi w Greenwich. Majowy pożar kościoła św. Katarzyny pokrzyżował właścicielowi plany, gdyż to właśnie Grzegorz Szychliński, dyrektor gdańskiego Muzeum Zegarów Wieżowych, mieszczącego się w kościele, miał zaprojektować kulę. Prace zostały wznowione, a kulę zobaczymy prawdopodobnie już w lipcu tego roku.

Magdalena Szałachowska - NaszeMiasto.pl

za [link widoczny dla zalogowanych]

daro

Niejeden mieszkaniec grodu nad Nogatem i okolic pamięta jeszcze sunące po wąskich torach pociągi wyglądające trochę jak blaszana zabawka dla chłopców. O dziwo, współcześni nie odwracają się plecami do przeszłości. Co więcej, chcą uczynić z niej atut, który przyciągnie rzesze turystów spragnionych dodatkowych atrakcji. To cel, jaki postawili sobie działacze Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznych.

- Tak duży potencjał turystyczny, jaki jest w powiecie malborskim, trzeba wykorzystać. Koncepcja zakłada reaktywację turystycznego połączenia kolejowego wąskotorowego na odcinku: Malbork zamek - Malbork Kałdowo - Lipinka - Nowy Staw - Nowy Dwór Gdański - Sztutowo. Ten projekt nie miałby sensu w połowicznej postaci. Powinno być połączenie turystyczne Malborka aż ze Sztutowem - uważa Paweł Pleśniar z gdyńskiego PTMKŻ.

Tego planu wysłuchali w skupieniu radni powiatowi. W ich rękach znajduje się przywrócenie tego połączenia, bo to samorząd musi przejąć od kolei wszystkie torowiska na swoim terenie. W poprzedniej kadencji Rada Powiatu już raz wyraziła zainteresowanie takim przedsięwzięciem. Jednak do realizacji, w tym przyjęcia na swoje barki torów, nie doszło.

- Podobnie jak poprzedni Zarząd Powiatu, jesteśmy za stworzeniem Malborskiej Kolei Dojazdowej - zapewnia Mirosław Czapla, starosta malborski. - Po naszej formalnej decyzji w tej sprawie z towarzystwem miłośników kolei mogą rozmawiać radni w komisjach. Jeśli spodoba im się ten plan reaktywacji, koncepcja współpracy z PTMKŻ mogłaby zostać poddana pod głosowanie już 7 lutego.

Etapy reaktywacji
Plan, jaki mają pomysłodawcy reaktywacji, jest taki: najpierw powstanie połączenie między malborską warownią a Nowym Stawem. Docelowo ma zostać zrealizowany drugi etap: do Nowego Dworu Gd. i Sztutowa. Dzięki temu turyści z łatwością mogliby poruszać się między dwiema największymi atrakcjami w regionie: pokrzyżacką warownią i nadmorskimi plażami. Na torach pojawić się mają dwa rodzaje taboru. Szybkie autobusy szynowe służyłyby nie tylko gościom, ale i mieszkańcom regionu. Za to specjalnie dla turystów jeździłyby zabytkowe składy. Jak zakładają pomysłodawcy, kolejka nie spełniałaby tylko funkcji transportowej, bo byłaby atrakcją samą w sobie.

za: [link widoczny dla zalogowanych]

A tutaj z innej ręki ... koncepcja Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei żelaznych

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

daro

To może się nam przydać ...

Koniec z bezradnością podróżnych wobec spóźnionych pociągów PKP. Jeszcze w styczniu Parlament Europejski ma przyjąć dyrektywę dotyczącą praw pasażerów pociągów. Kolejarze będą musieli zwracać za bilety - zapowiada Gazeta Wyborcza. Na razie w Polsce pasażerowie nie mają łatwego życia. Wprawdzie ustawa o prawie przewozowym pozwala podróżującemu PKP upominać się o zwrot pieniędzy w przypadku spóźnienia pociągu, ale w praktyce jest to droga przez mękę. 'Podróżny ma prawo wystąpić do sądu cywilnego z wnioskiem o odszkodowanie. Jeśli udowodni, że z powodu opóźnienia pociągu poniósł szkodę, to zostanie mu wypłacone odszkodowanie. Jednak ta procedura jest zwykle długotrwała' - przyznaje rzecznik PKP Michał Wrzosek. 'Podobne sprawy można też zgłaszać do kolejowego rzecznika praw klienta' - dodaje. Jednak podróżny PKP nie ma gwarancji odzyskania pieniędzy za bilet. Tymczasem w państwach Europy Zachodniej od lat linie kolejowe z własnej woli zwracają pasażerom spóźnionych pociągów koszty podróży. Dziennik zapowiada, że wkrótce europejskie standardy zaczną także obowiązywać w Polsce. Parlament Europejski w styczniu ma przyjąć dyrektywę dotyczącą praw pasażerów pociągów. W Polsce miałaby ona obowiązywać od 2008 r. Wtedy prawa klientów PKP uległyby znacznej poprawie, nie musieliby już udowadniać swoich racji na drodze sądowej. W myśl projektu PE w przypadku spóźnienia pociągu o co najmniej godzinę z winy kolei przewoźnik będzie musiał zwrócić każdemu pasażerowi przynajmniej 25 proc. ceny biletu. Jeśli opóźnienie wyniesie 2 godziny - zostanie zwrócona minimum połowa ceny biletu, a ponad trzy godziny - 75 proc. 'Trwają konsultacje na temat wysokości odszkodowań dla podróżnych. Komisja Europejska proponuje, by w przypadku najdłuższych spóźnień pasażerom zwracano równowartość całego biletu' - informuje dyrektor w Zespole Ekspertów Gospodarczych TOR, który specjalizuje się w sprawach transportowych, Adrian Furgalski. Poza tym, kiedy pociągowi nie uda się dojechać do stacji końcowej, kolejarze będą musieli zapewnić podróżnym dodatkowo alternatywny środek transportu lub nocleg i posiłek

Źródło: Gazeta Wyborcza za PAP 11.01.2007

daro

I kolejny smaczek ....

W starostwie powiatowym w Wejherowie zrodził się pomysł reaktywowania działającej niegdyś na trasie Wejherowo-Gniewino-Choczewo-Lębork linii kolejowej. Jest szansa, aby na ten cel pozyskać środki z Unii Europejskiej –pisze Dziennik Bałtycki. Trasą tą w latach 50. i 60. ubiegłego wieku kursowała kilka razy dziennie popularnie zwana „ciuchcia“z wagonami osobowymi, a także pociągi towarowe, którymi wożono drewno, węgiel i inne towary. Dla niektórych miejscowości powiatu wejherowskiego pociągi te stanowiły jedyne połączenie z Wejherowem, a zatem i z Trójmiastem. Na początku lat 80. linię tę rozbudowano i uruchomiono Szybką Kolej Miejską, by umożliwić dojazd tysiącom pracowników na budowę elektrowni jądrowej w Żarnowcu, ale inwestycji tej zaniechano, więc zdemontowano urządzenia kolejowe na tej trasie i praktycznie linia ta przestała istnieć. Nie zadbano jednak o należyte połączenia dla mieszkańców wielu leżących przy linii kolejowej miejscowości, z większymi aglomeracjami. Miało to też swój wydźwięk gospodarczy. To m.in. brak dogodnych połączeń kolejowych spowodował brak zainteresowania ze strony inwestorów, których miała przyciągnąć utworzona na terenie byłej budowy Specjalna Strefa Ekonomiczna. Wiele planowanych tu inwestycji nie doszło do skutku, m.in. budowa elektrowni gazowej. - Przywrócenie na tej linii kolejowej ruchu pociągów znacznie ożywiłoby gospodarkę na tych terenach - mówi Józef Reszke, starosta wejherowski. - Dałoby też szansę dogodnego dojazdu do szkół i na studia młodzieży z terenów wiejskich. Niedawno byłem w Niemczech, na wyspie Uznam. Tam właśnie reaktywowano starą linię kolejową, wprowadzając autobusy szynowe. To się sprawdza. Przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że w ten sposób oszczędzilibyśmy nasze drogi, które są w złym stanie, chronilibyśmy środowisko. Wydawałoby się, że w Niemczech ludzie będą niechętnie przesiadać się do pociągów, a jednak tak się stało i wiele osób wybiera podróż koleją. W starostwie odbyło się spotkanie z włodarzami gmin powiatu wejherowskiego, na którym wstępnie przedstawiono ten pomysł. - Jesteśmy zainteresowani tematem - mówi Dariusz Rytczak, wicewójt gm. Gniewino. - Trzeba jednak dobrze zapoznać się z materiałami, przeanalizować je i przedyskutować jeszcze wiele spraw. - Mam zamiar działać wspólnie ze starostą kartuskim i lęborskim - mówi Józef Reszke. - Może udałoby się również reaktywować linię Lębork-Kartuzy. Jeszcze pod koniec lat 80. Kartuzy były normalnie funkcjonującym, trzykierunkowym węzłem kolejowym, z połączeniami lokalnymi do Lęborka, Pruszcza Gd. i Somonina. Połączenia z Kartuz do Pruszcza Gd. zostały zlikwidowane w 1994 r., zaś Kartuzy-Lębork w 2000 r. W wyniku likwidacji linii kolejowej na odcinku Kartuzy-Lębork jedyne połączenie z tymi miastami stracili mieszkańcy powiatu wejherowskiego, m.in. z Niepoczołowic, Kętrzyna czy Rozłazina. W niektórych z tych miejscowości nie ma też regularnych linii PKS. Obecnie linia z Kartuz w kierunku Lęborka w kilku miejscach została już zdewastowana.

Źródło: Dziennik Bałtycki 10.01.2007

daro

He he he ... ku chwale imprez typu Braniewska

Pojawiła się szansa przywrócenia zawieszonego przed prawie trzema laty połączenia kolejowego na trasie Braniewo Elbląg przez Bogaczewo. Ministerstwo Transportu i Budownictwa przeznaczyło na ten cel tysiąc złotych dziennie. Ponad dwa lata temu PKP Przewozy Regionalne likwidację tłumaczyło milionowymi stratami spowodowanymi miernym zainteresowaniem ze strony pasażerów. Praktycznie odcięci od świata zostali mieszkańcy m. in. Chruściela, Słobit i Bogaczewa. O powrót pociągu walczyli nie tylko pasażerowie ale też kolejarze, którzy prosząc o anonimowość sami przyznawali, że statystki przedstawiane przez PKP nie są do końca prawdziwe. Nieoficjalnie wiadomo, że do upadku tego połączenia przyczynili się zarówno jedni jak i drudzy. Dając konduktorowi połowę wartości biletu, można było dojechać do celu, oczywiście bez wypisanego kwitu. W pewnym momencie w pociągach pojawili się rewizorzy sprawdzający uczciwość podróżujących i konduktorów. W końcu sprawą zawieszonego połączenia zainteresował się Andrzej Muś, mieszkaniec Chruściela. Właściwie można powiedzieć, że to od niego wszystko się zaczęło. Mężczyzna pisał podania do różnych instytucji, sprawą zainteresował też senatora Sławomira Sadowskiego oraz posła Leonarda Krasulskiego. - Otrzymałem deklarację od ministra Polaczka, że na te połączenie będzie przyznane dofinansowanie w wysokości tysiąca złotych dziennie. Jedyny warunek, jaki trzeba spełnić to skierować na tę trasę szynobus - mówi senator.

Jechaliśmy jakieś 2 lata temu ta trasą na Braniewską Wiosnę ... niezapomniane widoki z okna ...

źródło: [link widoczny dla zalogowanych] 11.01.2007

daro

Przeprawa godna Juliusza Cezara. Powstaje most z czasów Cesarstwa Rzymskiego.

Replika kamiennego mostu sprzed dwóch tysięcy lat powstaje na terenie rzymskiej faktorii handlowej, rekonstruowanej w Pruszczu Gdańskim. Przez most nad rzeką Radunią o długości 18 metrów, niczym legioniści, przejdziemy już 20 kwietnia 2007 roku.

To będzie kamienny, łukowy most przypominający stare rzymskie konstrukcje - mówi kierownik budowy mostu Jan Okurowski z gdyńskiej firmy budowlano-drogowej MTM S.A. - W Polsce mamy tylko dwie takie budowle: w Bydgoszczy i na Dolnym Śląsku.

Most powstanie przy ul. Zastawnej. Docelowo będzie miał rozpiętość od 6 do 8 metrów oraz 20 ton nośności. 1,4 mln zł, bo tyle będzie kosztowała jego budowa, pochodzi ze środków Unii Europejskiej. To tylko 20 proc. więcej niż kosztowałaby zwykła, murowana konstrukcja.
- Most jest zaledwie jednym z elementów szerzej zakrojonego projektu - mówi Andrzej Szymański, zastępca burmistrza Pruszcza Gdańskiego. - Chcemy zrekonstruować szlak bursztynowy, stworzyć park pod masowe imprezy oraz, co najważniejsze, do końca przyszłego roku na wyspach przy rozwidleniu Raduni i jej kanału, wybudować tzw. faktorię handlową, czyli replikę osady z początku naszej ery.
Faktoria istniała w Pruszczu Gdańskim od I do V wieku n.e., kiedy przez te tereny przebiegał słynny szlak bursztynowy. Prace rozpoczęły się w ubiegłym roku. Do tej pory uzbrojono teren pod osadę, podniesiono go o metr, rozpoczęto budowę mostu i kamiennej kładki. Do września cały teren zostanie uzbrojony w infrastrukturę techniczną, powstaną mostki, pięciohektarowy, okalający faktorię park kulturowy i szlak bursztynowy. Historyczna droga z ciosanych kamieni, której długość wyniesie 11,5 km, ma biec od granic Gdańska, przez faktorię w kierunku Żuław.

Ostatnim etapem będzie odrestaurowanie samej faktorii, czyli wybudowanie na terenie 1,5 ha dziewięciu budynków rzemieślniczych otoczonych drewnianą palisadą. Wśród nich znajdzie się warsztat obróbki bursztynu, pracownia kowalska czy chaty kryte strzechą. Całość pełnić będzie funkcję skansenu prezentującego ówczesny styl życia, historię szlaku bursztynowego i uprawiany tutaj handel niewolnikami, bursztynem, miodem czy skórami. Na chwilę obecną gmina dysponuje środkami głównie z Unii Europejskiej wynoszącymi 6,5 mln zł. Jednak to nie wystarczy na pokrycie całej inwestycji. Odrestaurowanie faktorii ma pokryć dofinansowanie z Norweskiego Mechanizmu Finansowego, o które starania zostaną podjęte jeszcze w tym roku.

MAGDALENA SZAŁACHOWSKA - Dziennik Bałtycki

za: [link widoczny dla zalogowanych]

daro

Tczew. W nowym projekcie centrum komunikacyjnego znajdzie się miejsce na kino i parkingi dla... rowerzystów

Regionalne Centrum Komunikacyjne w Tczewie jest już na deskach projektantów. Dokumentacja ma być gotowa w czerwcu 2007 roku. Projekt ten znalazł się na liście wiodących zadań, które mają być finansowane z pieniędzy unijnych.

Centrum komunikacyjne dla wszystkich przewoźników ma powstać na terenie przy istniejącym dworcu PKP. - Projekt dostał pozytywną opinię kwalifikującą go do Regionalnego Programu Operacyjnego województwa pomorskiego, co oznacza duże szanse na realizację - powiedział nam Mirosław Pobłocki, wiceprezydent Tczewa. - Dzisiaj teren przed dworcem PKP jest zatłoczony parkującymi samochodami dojeżdżających do pracy w Trójmieście Szybką Koleją Miejską. To ma się zmienić.
Będzie to wielka inwestycja. Dokumentacja obejmuje bowiem przebudowę ulic Pomorskiej, Gdańskiej i wybudowanie ulicy, która ma powstać wzdłuż torów kolejowych w pobliżu poczty i ekspedycji kolejowej aż do terenu kotłowni Zakładu Energetyki Cieplnej. Dalej ulica biegnąć będzie wzdłuż cmentarza do ul. Gdańskiej. Skrzyżowania mają być w formie rond.
Duży, podziemny i dwupoziomowy parking dla samochodów ma być wybudowany naprzeciw dworca PKP, w miejscu gdzie dzisiaj są przystanki autobusowe komunikacji miejskiej. Dodatkowy parking dla samochodów przewidziano w pobliżu cmentarza. Wyburzone mają być budynki istniejących magazynów kolejowych. Pierwotnie planowano adaptację ich na kasy biletowe i pomieszczenie centrum komunikacyjnego.
W fazie projektowania są nowe przystanki dla autobusów komunikacji miejskiej, dalekobieżnej, taksówek i parkingi dla... rowerzystów.
Władze Tczewa zajmą się kilkoma hektarami z kilkunastu przeznaczonych do zagospodarowania. Oprócz parkingów i miejsc postojowych dla komunikacji regionalnej w obrąbie ulic Pomorskiej i Gdańskiej przewidziano budynki mieszkalne. Określono też zadania dla inwestorów. - Będziemy domagać się od nich budowy kina i obiektu handlowego z galerią - podkreśla Mirosław Pobłocki.

JÓZEF M. ZIÓŁKOWSKI - Dziennik Bałtycki

za: [link widoczny dla zalogowanych]

daro

Dość niezwykły widok przedstawiają niektóre plaże na Półwyspie Helskim po niedawnych długotrwałych sztormach. Brzegu niemal wszędzie jest mniej, a spod piasku wyłoniły się tajemnicze elementy.

Między Chałupami a Kuźnicą morze nagle odsłoniło biegnącą wzdłuż plaży "ścieżkę", składającą się z dwóch rzędów pionowo wbitych drewnianych pali oraz betonowych płyt między nimi. To, znajdujące się do tej pory głęboko pod piaskiem, elementy umocnienia brzegu. Natomiast już na wysokości Chałup można zobaczyć metalowe konstrukcje wyłaniające się z wody. To najprawdopodobniej pozostałości zatopionej tu zaraz po wojnie lokomotywie. Wcześniej stanowiła ona element niemieckiej blokady, która miała uniemożliwić dostęp na cypel.

Sztormy, które ostatnio dokonały sporych zniszczeń na bałtyckich plażach Półwyspu Helskiego, odsłoniły tajemnicze obiekty w okolicach Chałup. Wśród nich mogą być pozostałości lokomotywy, która była częścią niemieckiej barykady pod koniec II wojny światowej.

Obecnie na plaże bałtyckie na Półwyspie Helskim jest utrudniony dostęp. Wszystko dlatego, że obniżył się poziom gruntu. Ścieżka prowadząca nad wodę urywa się na końcu wydm, tu trzeba zeskoczyć na plażę. Między Chałupami a Kuźnicą z piasku wystają stare, drewniane pale, między nimi widać ułożone betonowe płyty. To ukryte pod piaskiem elementy umocnienia brzegu.

Fragmenty umocnień widać także we Władysławowie, u nasady Półwyspu Helskiego. Tam fale odsłoniły kolejne już stare podkłady kolejowe. Stalowe rury, które wykorzystywano do refulacji, na niektórych odcinkach wiszą w powietrzu. Jak przyznał jeden z pracowników Urzędu Morskiego, odbudowa plaży będzie mogła ruszyć dopiero po wyciągnięciu z wody rury, którą transportowano na brzeg piasek wydobyty z dna morza.

W Chałupach z wody wystają metalowe belki. To najprawdopodobniej pozostałości z lokomotywy, która stanowiła element blokady mającej bronić dostępu na cypel. Po zakończeniu wojny lokomotywa została zatopiona w Bałtyku.

Tymczasem niebawem może zostać odsłonięty kolejny zabytek militarny w okolicach Juraty. Od 20 lutego Fundacja na rzecz Odzyskania Zaginionych Dzieł Sztuki Latebra ma nowe zezwolenie Urzędu Morskiego na wydobycie niszczyciela czołgów. Jesienią operacji nie udało się przeprowadzić z powodu silnego sztormu.

Krzysztof Miśdzioł, Roman Kościelniak - Dziennik Bałtycki

za: [link widoczny dla zalogowanych]

Konrad Bidziński

Konrad Bidziński

Ps. Daro taka moja prośba myślę że zbyt wielu ślepych tu nie ma i staraj sie zamieszcać newsy w normalnej wielkości trzcionki i już z pewnościa bez caps locka proszę naprawde przyjemniej się czyta wtedy Smile

rychu

daro

Od wybudowania tczewskiego mostu przez Wisłę mija w tam roku równo 150 lat. Został on uznany za Międzynarodowy Zabytek Inżynierii Lądowej. I co z tego? Nic. Wspaniały obiekt architektoniczny i inżynierski niszczeje. Złośliwi mówią, że prędzej zawali się do Wisły niż doczeka remontu.

Z czasów świetności pozostały tylko fragmenty budowli, są to resztki unikalnej kratownicy i niszczejące baszty. Cały most wciąż nie może doczekać się gruntownej renowacji. I niestety nie ma widoków na generalne remonty. Dlaczego? Starostwo, do którego należy most twierdzi, że jest za biedne, ale też do tej pory w ciągu poprzednich kadencji nie napisano ani jednego wniosku o dofinansowanie renowacji z zewnątrz. Znaczną część minionej kadencji samorządu powiatowego most był zamknięty. Potem zrobiono drobne remonty i go otwarto. Ograniczono jednak przejazd samochodów powyżej 3,5 tony. Nie wyremontowano nawet chodników po obu stronach mostu. Czynny jest tylko jeden i to tylko ten nad nurtem rzeki. Dalszą część mostu trzeba pokonać idąc poboczem wąskiej jezdni.
- Ze stalowej konstrukcji rdza odpada płatami, a w różnych częściach mostu dawno wyszabrowano stalowe detale, które dało się odkręcić - mówi mieszkanka Lisewa, która często korzysta z tego przejścia.
Poza tym od czasów wojny nikt nie wzmocnił skruszonych przez bomby cegieł w mostowych wieżyczkach. W takim stroju iść na jubileusz? Internauci komentują, że 150-lecie, to będzie "stypa" mostu, a nie urodziny.

ZDANIEM STAROSTY

Rozmowa z Witoldem Sosnowskim, starostą tczewskim.

• - Zbliżają się obchody 150-lecia mostu w Tczewie. Jaki jest jego stan każdy widzi. Obiekt, bardziej niż na rocznicowe obchody, czeka na gruntowany remont. Czy planujecie coś z tym problemem zrobić?

- Dzisiaj nie mogę panu powiedzieć co konkretnego zrobimy w sprawie mostu. Sprawy z nim związane zaczynamy od nowa. Najpierw musimy zrobić diagnozę całego problemu i poznać rzeczywiste potrzeby. Obchody są też przygotowywane i mają być pretekstem do tego, aby uzyskać pieniądze na remont mostu. Najpierw musimy załatwić sprawy budżetu Starostwa Powiatowego. Na rozwiązanie spraw czeka też szpital. Wszystkiego w bardzo krótkim czasie nie uda się zrobić. Mówiąc o moście, a także stanie powiatowych wiaduktów musimy zobaczyć, co przejęliśmy po poprzednikach i ustalić, jakie działania należy robić, aby problemy rozwiązywać i kto za to ma być odpowiedzialnym. Nie znaleźliśmy zapisów, kto w tych sprawach, za co odpowiadał.

• - Czy już macie pomysł, na to, aby most nie niszczał?

- Zastanawiamy się nad różnymi propozycjami. Chcemy doprowadzić do tego, by mostem mogły przejeżdżać samochody ciężarowe. Zależy nam na połączeniu drogowym od węzła autostrady w Stanisławiu, przez most, do Nowego Stawu.

• - Kiedy rozpoczniecie inwentaryzację mostu?

- Jeszcze w marcu powołamy grupę specjalistów, którzy ustalą procedurę postępowania i terminy.

za: [link widoczny dla zalogowanych]

daro

Helscy miłośnicy militariów wyremontują słynną artyleryjską baterię im. Heliodora Laskowskiego. Jedno z jej stanowisk będzie można zwiedzać na cyplu już latem.

Przedwojenna polska bateria, stworzona przez kmdr Heliodora Laskowskiego, która we wrześniu 1939 r. zasłynęła m.in. ostrzelaniem pancernika "Schleswig-Holstein", znajduje się na helskim cyplu, który jeszcze kilka lat temu był zamkniętym terenem wojskowym. Po ewakuacji stąd sił zbrojnych fortyfikacje stały się ogólnie dostępne. Ale ich stan jest opłakany.

Członkowie stowarzyszenia Przyjaciele Helu chce wyremontować wiosną najatrakcyjniejsze stanowisko baterii, z zachowanym - choć już powojennym - działem.

- Wyczyścimy armatę, doprowadzimy tu elektryczność, a w odrestaurowanych podziemnych schronach zorganizujemy wystawę poświęconą historii baterii im. Laskowskiego - tłumaczy Wojciech Waśkowski. - Udało nam się pozyskać już na ten cel 60 tys. zł.

Pomysł jest taki, by turyści latem zwiedzali fortyfikację za symboliczną opłatę, a zarobione w ten sposób pieniądze pomogłyby odrestaurować kolejne stanowiska artyleryjskie na cyplu. Stowarzyszenie opiekuje się już w Helu odnowioną przed rokiem dawną baterią niemiecką. Przyjaciele Helu otrzymali ten teren od miasta w użyczenie i prowadzą tu Muzeum Obrony Wybrzeża.
Teren na cyplu wciąż należy do wojska, ale to nie przeszkadza miłośnikom militariów.
- Odnowimy ten zabytek bez względu na to, kto będzie jego właścicielem - zapowiada Waśkowski. - Jednym z podstawowych celów naszego stowarzyszenia jest dbanie o dziedzictwo kulturowe Helu. Wojsko i Lasy Państwowe życzliwie podchodzą to naszego projektu.
Odrestaurowanie polskiej fortyfikacji powinno uspokoić tych turystów, którzy w otwarciu niemieckiej baterii dopatrywali się propagowania nazizmu. Dwie skargi trafiły nawet do rządu.
- Oczywiście ktoś teraz też będzie się mógł przyczepić, że na polskim stanowisku jest radzieckie działo - żartuje Waśkowski.
Fortyfikacje na cyplu po renowacji staną się kolejną atrakcją turystyczną Helu.

(km) - Dziennik Bałtycki

za: [link widoczny dla zalogowanych]

Konrad Bidziński

Dotych którzy nei byli na mojej wyciece po heslkich militariach bateria Helidora Laskwoskiego jest powojenna ... jedynie fundament z charakterystycznym nadlaniem jest przed wojenny działo jest już produkcji ZSSR Podobne dział zsotały odrmontowane prze Redute I PFE na kepie redłowkiej w Gdyni ... Kurcze Daro wszystkie te super newsy wymagaja sprostowań porażka

daro

To nie pierwszy i nie ostatni brak profesjonalizmu i znajomości tematu przez redaktorów Dziennika Bandyckiego Shocked

norma .... przykład ZKM w Gdyni zatrudnia kierowców autobusów Razz

d.

daro

To kolejna atrakcja która może powstać już niedługo. Opracowanie koncepcji Pomorskie Towarzystwo Miłośników Kolei żelaznych

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

daro · Wysłany: Śro 13:09, 14 Mar 2007 Temat postu: Kółka nad Wdzydzami

Wdzydze to nie tylko żaglówki, grzyby i wędkarstwo, ale także wspaniałe podróże w nieznane. No, może niezupełnie w nieznane… Doskonałe dla siebie warunki znajdą tu miłośnicy pieszych wędrówek i kajakarze. To raj dla rowerzystów!

Trasa rowerowa ma ok. 28 km. Jest jednym z atrakcyjniejszych i bardziej urozmaiconych oznakowanych szlaków na Pomorzu. Na jej przebycie potrzebujemy ok. 5 godzin. Zmagania rozpoczynamy przy Zielonej Szkole w miejscowości Schodno. Jedziemy przez Słupinko, Przerębską Hutę i Czarlinę do Kaszubskiego Parku Etnograficznego we Wdzydzach Kiszewskich, napotykając po drodze dziewięć tablic informacyjnych.

więcej info + mapa tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

daro

całkiem ciekawie :

Portal Naszemiasto.pl wyrusza w wąskotorową podróż dookoła Polski. Niemożliwe? Jeśli wsiądziesz – tak jak my - do dwudziestu pięciu kolejek, to nie będzie przed Tobą rzeczy niemożliwych. Będziesz jechał do przodu i cofał się jednocześnie o sto i więcej lat.
Te tory pamiętają jeszcze schyłek XIX wieku, a ciuchcie mają za sobą służbę w wojsku pruskim, austriackim, niemieckim, polskim... Zanim na wąskim torze pojawili się turyści, małe parowozy ciągnęły wagoniki pełne buraków, drewna, węgla i cegieł. Bieg tych pociągów to bieg historii, która – niełaskawa w ostatnich dekadach – szykowała dla kolejowych "maluchów" stacje końcowe, bocznice i złomowiska. W najlepszym wypadku pisała dla nich nowy rozkład jazdy – z Gryfic do... Afryki.
Najdłuższa trasa wąskotorówki wiozącej turystów ma dziś ponad siedemdziesiąt kilometrów, najkrótsza – w Puszczy Kozienickiej - na razie ma kilkadziesiąt metrów. Odjazd jest taki sam.

więcej info:
[link widoczny dla zalogowanych]

daro

Podróż z Warszawy do Gdańska w niecałe trzy godziny? Już podczas Euro 2012 będzie to możliwe. Powód? PKP Intercity za kwotę 1,5 mld zł planuje zakup 20 superszybkich pociągów, jeżdżących z prędkością ponad 200 km/h!

Spółka o nowym składzie klasy TGV marzyła od dawna. Procedury nabrały tempa po decyzji UEFA o przyznaniu Polsce i Ukrainie prawa do organizacji Euro 2012. Inwestycja będzie pokryta pół na pół ze środków własnych i unijnych.

- Zakupimy składy w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat. Będą obsługiwały najważniejsze trasy w Polsce, czyli Kraków, Warszawę, Katowice i oczywiście Gdańsk – mówi Adrianna Chibowska, rzecznik prasowy PKP Intercity. – Rozpoczęły się prace nad studium wykonalności projektu. Czy będą to pociągi TGV, czy na przykład Pendolino – nie wiemy. Musimy określić racjonalność przedsięwzięcia.

Pod koniec wakacji PKP IC złoży do Brukseli komplet dokumentów niezbędnych do wydania zgody na taką inwestycję. Następnie rozpisany zostanie przetarg na zestawy zespolone. Jak zapowiada Czesław Warsewicz, prezes PKP IC, pewne jest jedno: na mecze Euro 2012 kibice będą jeździć z prędkością powyżej 200 km/h.

Jednak zakup pociągów to nie wszystko. Na niektórych odcinkach trakcji kolejowych można przyspieszać maksymalnie do kilkudziesięciu km/h. Według przedstawicieli PKP Polskie Linie Kolejowe, jeszcze w tym roku, po zakończeniu procedur przetargowych, rozpocznie się gruntowna modernizacja tras.

- Do 2012 roku warunki techniczne pozwolą na podróżowanie z prędkością do 200 km/h na 80 proc. odcinków trasy Gdynia – Warszawa - Kraków/Katowice – zapowiada Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy spółki PKP PLK. – Już obecnie geometria torów na odcinku od Grodziska Mazowieckiego do Zawiercia pozwala na jazdę z prędkością 250 km/h.

Osiągnięcie takich prędkości wymaga m.in. wymiany wszystkich torów na trwalsze, zmiany urządzeń sterowania ruchem, sieci trakcyjnej, podstacji energetycznych, złagodzenia "łuków" oraz budowy dwupoziomowych skrzyżowań z drogami.

Modernizacja magistrali E-65 rozpocznie się od przebudowy stacji Gdynia Główna Osobowa, mostu w Tczewie, po którym można jeździć z maksymalną prędkością 40 km/h i odcinka Warszawa – Nasielsk, którego pokonanie zajmuje ponad godzinę. W ostatniej kolejności zmodernizowane zostaną odcinki na wysokości Pruszcza Gdańskiego i Iławy, które w tej chwili pozwalają na rozwinięcie prędkości do ponad 100 km/h. Zakończenie całej inwestycji planowane jest najpóźniej do 2013 roku.

Modernizacja tras kolejowych pochłonie w latach 2007–2013 6,2 mld euro. Środki pochodzą z budżetu państwa i z funduszy unijnych.

[link widoczny dla zalogowanych]

daro

Pierwszą w Trójmieście napowietrzną ścieżkę rowerową zafundować chcą cyklistom władze Gdyni. Lekka, metalowa konstrukcja, przyczepiona do Estakady Kwiatkowskiego, początkowo umożliwić ma ponad 51 tysiącom mieszkańców Obłuża, Oksywia, Pogórza i Babich Dołów dojazd do ul. Morskiej, a w przyszłości być może rozbudowywaną trasą nawet do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego przy obwodnicy.

Bezpiecznej takiej ścieżki na ziemi poprowadzić się nie da, bo północną część Gdyni, gdzie mieszka ponad jedna piąta jej mieszkańców, od ul. Morskiej oddzielają tory, zamknięte tereny zakładów przemysłowych i obszar portu. Tymczasem ul. Morska jako jedna z głównych arterii komunikacyjnych Trójmiasta jest elementem trójmiejskiego szlaku rowerowego, którym w przyszłości cykliści dojechać mają po jednej ścieżce od rogatek Rumi przez Gdynię, Sopot, aż do Gdańska.
- Stąd właśnie zrodził się pomysł podwieszenia ścieżki pod istniejącą już konstrukcję Estakady Kwiatkowskiego - przyznaje Jacek Oskarbski, naczelnik Wydziału Inżynierii Ruchu Urzędu Miasta Gdyni. - Technologicznie jest to możliwe, ale potrzeba jeszcze opracować projekt, wycenić koszty i zbadać, czy istnieją może inne warianty. Tych jednak, zdaje się, nie ma. Prace współfinansować chcemy z budżetu Unii Europejskiej na lata 2007-2013, a wniosek do UE z prośbą o wsparcie naszego planu rozbudowy sieci ścieżek rowerowych gotowy będzie jeszcze w tym roku. Spodziewamy się uzyskać na jego podstawie kwoty liczone w dziesiątkach milionów złotych.
Nową koncepcję władz miasta dobrze oceniają rowerzyści.
- To znakomity plan - cieszy się Arkadiusz Zeltman z Oksywia. - Poruszanie się rowerem w okolicach terminalu kontenerowego, gdzie jeździ mnóstwo tirów, nie należy bowiem obecnie do przyjemności, momentami jest też wręcz niebezpieczne.
Wybudowanie ponad trzech kilometrów napowietrznej ścieżki rowerowej kosztować ma, zdaniem urzędników, około 2,5 mln zł. Po uzyskaniu dofinansowania z UE i wyłonieniu wykonawcy inwestycja mogłaby być gotowa w ciągu ośmiu miesięcy.

[link widoczny dla zalogowanych]

daro

Sezon otworzył "Nordnorge", po nim przypłynął "MSC Opera". Zacumował wczoraj przy nabrzeżu Francuskim w Gdyni i stał tam, ciesząc oczy miłośników wycieczkowców przez 5 godzin. Przywiózł na pokładzie 1300 turystów.
Basen z szerokim widokiem. Przestronny hol recepcyjny.

Kolejny – "Endeavour" – zacumuje 9 maja przy nabrzeżu Oliwskim w Gdańsku. I tak niemal codziennie aż do 20 września, kiedy to kończy się sezon pływających kolosów. Trójmiasto, dzięki odwiedzinom luksusowych pasażerowców, ujrzy grubo ponad 100 tysięcy obcokrajowców. O wypełnienie wolnego czasu podczas postoju w porcie dba armia pracowników agencji turystycznych. Potrafią oni spełnić wszelkie zachcianki turystów. Nawet zorganizować spotkanie z byłymi głowami państwa.
Oczywiście, takie zachcianki są ekstra płatne. Ale i bez nich zagraniczni turyści zostawiają u nas majątek. Szacuje się, że każdy z pasażerów wydaje tu przeciętnie od 150 do 200 euro.
Najpiękniejszy i najnowocześniejszy z wycieczkowców to „Navigator of the seas”. Do Gdyni wpłynie 8 czerwca i "zatrzyma" się przy nabrzeżu Francuskim. Łącznie pasażerowce zawiną do Gdyni 80 razy, do Gdańska zaś 42.

Pasażerowie wielkich wycieczkowców, które rozpoczęły właśnie sezon via Baltica, dzielą się na kilka grup. Pierwsza – postój w porcie, czy to w Gdańsku, czy Gdyni, spędza w fotelu na pokładzie. Druga rusza stałą trasą – gdańskie Główne Miasto, dom Lecha Wałęsy, muzeum obóz Stutthof, katedra oliwska i zamek w Malborku. Trzecia to osoby, które wymagają specjalnych atrakcji: proszą np. o spotkanie z prezydentami Wałęsą lub Kwaśniewskim, albo życzą sobie, by zawieźć ich na pole golfowe do Postołowa.
Do połowy września, kiedy sezon pływających miast się zakończy, do Trójmiasta przypłynie – bagatela – grubo ponad 100 tysięcy obcokrajowców.
W Gdyni pozostawią niewiele „grosza”. Bo miasto z rybami w herbie nie ma, póki co, turystycznych argumentów, które przebiłyby tysiącletni Gdańsk czy pięćsetletni Malbork. Miasto robi jednak co może, by tę tendencję zmienić. Prawie 3 lata temu weszło do unijnego programu „Baltic Cruise” i zaczęło się reklamować na wszystkich targach poświęconych morskim wycieczkom pasażerowcami. – Gdynia jest więc obecna, w formie folderów, stoisk itp. na targach w Miami czy Hamburgu. Staramy się uwydatniać nasze zalety – mówi Małgorzata Dehmel, odpowiedzialna w gdyńskim magistracie za projekt. – Być może, jeśli zmieni się średnia wieku pasażerów – bo teraz dominują osoby starsze, głównie z Niemiec, USA i Wlk. Brytanii, którym najbardziej zależy na zwiedzaniu zabytków – a ich miejsce zajmą młodzi, pojawi się szansa dla Gdyni. Dla lokali rozrywkowych, sklepów, pubów... Gdańsk ze swoją unikatową starówką jest więc na razie nie do przebicia.
– I to miejsce przeważnie turystów interesuje – twierdzi Dorota Kulesza, specjalista do spraw obsługi klienta Baltic Gateway, zajmującej się organizacją wycieczek dla turystów z pasażerowców. – Jednak zdarzają się też zamówienia nietypowe. Dla turystów z USA rezerwowaliśmy np. spotkania z byłymi prezydentami Lechem Wałęsą i Aleksandrem Kwaśniewskim. Turyści płacili za te konferencje niemałe pieniądze. Ile, tego podać nie mogę, ponieważ jest to objęte tajemnicą handlową. Dodam, że pieniądze ze spotkań zasiliły kancelarie byłych prezydentów. Warunek jest taki, by prośbę o spotkanie z byłą głową państwa zgłosić co najmniej na pół roku przed terminem wizyty. Z nietypowych zamówień pamiętam jeszcze takie: otóż pewna pani zażądała, aby wynająć dla jej rodziców, którzy przypłynęli wycieczkowcem, starego mercedesa limuzynę. Potem tym autem zrobili sobie wycieczkę do Warszawy z okazji 50 rocznicy ślubu.
Na wizytach pasażerowców zarabiają także porty. Za kilkugodzinny postój armator musi zapłacić od 3,4 tys. do 6 tys. euro. Ceny uzależnione są od liczby wpłynięć danego statku w sezonie i jego tonażu. Warto dodać, że w tym sezonie liczbę zawinięć do Gdyni szacuje się na 80, a do Gdańska (nabrzeże Oliwskie Westerplatte) na ponad 40.
Przy nabrzeżu Francuskim wczoraj na 5 godzin zacumował "MSC Opera", drugi w tym sezonie wycieczkowiec, jaki zawinął do Gdyni. Długi na 252 metry i szeroki na 28 m, przywiózł 1300 turystów. Wyposażony jest w basen, teatr, kino, pole do minigolfa, siedem restauracji, kilkanaście barów, saunę, siłownię, gabinety odnowy biologicznej itp.
– W Gdańsku byłam już cztery razy, dzisiaj wolę korzystać ze słońca – powiedziała nam Anna Gotter z Hamburga. – Mój mąż, z którym płynę "Operą", też wolał zostać na pokładzie, ale on z kolei chciał popluskać się w basenie.
Bilet za 3-dniowy rejs kosztuje w zależności od standardu kabiny do 400 euro, zaś 11-dniowy od 1 do 4 tys. euro. Turystami zajmują się urocze stewardesy z Włoch, można też zamówić masaż relaksacyjny w wykonaniu dziewcząt z Tajlandii. O podniebienie turystów dba Toni Lardini, szef kuchni. – Niesłabnącą popularnością cieszą się potrawy z owocami morza oraz drób, który przeważnie serwuję w warzywach – tłumaczy.
Z Gdyni wycieczkowiec popłynął do Kopenhagi.
Najbardziej oczekiwane, nie tylko przez miłośników tematu, jest wejście 8 czerwca pasażerowca – "Navigator of the seas". Ten, zbudowany 5 lat temu kolos, zabierający na pokład 3114 pasażerów, i 1185 członków załogi, liczy 312 metrów długości. Jak na pływające miasto przystało, ma wszystko, na co liczą majętni globtroterzy. A więc – ściankę wspinaczkową, lodowisko, pole golfowe, pełnowymiarowe boisko do gry w koszykówkę, kino, teatr, trzy baseny, kilka dyskotek, jacuzzi, centrum SPA, sale multimedialna i inne "drobiazgi". "Zaparkuje" przy nabrzeżu Francuskim, bo Skwer Kościuszki, a dokładniej basen Prezydenta w Gdyni, jest dla niego za płytki. "Navigator of the seas" pływa pod banderą Bahama, ale należy do amerykańskiej kompanii Royal Caribbean International. Za rejs trzeba zapłacić, oczywiście w zależności od kabiny, od 1426 do 5163 euro. W Gdyni czeka go niespodzianka. Otóż przy Alei Statków na Skwerze Kościuszki zostanie wmurowana tablica jemu poświęcona. Będzie orkiestra i władze miasta, przedstawiciele armatora i tłum gdynian.
A co się stanie, jak któryś z pasażerów albo członków załogi za długo zabawi na lądzie? – Wtedy nasza agencja zapewnia im hotel i przelot do najbliższego portu, w którym cumuje wycieczkowiec – wyjaśnia Jacek Zubrzycki, kierownik działu portowego agencji Inter Marin. – Zajmujemy się również odprawą pasażerską. Trwa nie dłużej niż 5 minut, by uczestnicy rejsu nie musieli się niecierpliwić.

Te statki przypłyną do Trójmiasta do końca maja
GDYNIA
DELPHIN – 157 m – 13 maja, godz. 7.30-12
AIDAURA – 202,85 m – 17 maja, godz. 8-17
C. COLUMBUS – 144,13 m – 18 maja, godz. 8-19
ASTORIA – 164,5 m – 18 maja, godz. 8-23.30
CONSTELLATION – 294 m – 22 maja, godz. 7-18
DELPHIN VOYAGER – 174 m – 22 maja, godz. 8-20
DELPHIN – 157 m – 23 maja, godz. 8-18
DISCOVERY – 168,73 m – 24 maja, godz. 6.30-12
FUNCHAL – 153,51 m – 24 maja, godz. 7-13
AIDAURA – 202,85 m – 27 maja, godz. 8-17
BLUE MOON – 180,45 m – 28 maja, godz. 13.30-19.30
STAR PRINCESS – 289,5 m – 29 maja, godz. 8-18
ASTOR – 176,2 m – 29 maja, godz. 8-23.30
Statki cumować będą w zależności od wielkości przy nabrzeżu Francuskim (większe) i przy Skwerze Kościuszki (mniejsze)
GDAŃSK
ENDEAVOUR – 89, 1m – 9 maja, godz. 7.30-2
AlLBATROS – 20-5,1 m – 14 maja, godz. 1-23.30
V-ISTAMAR – 120, 8 m – 19 maja, godz. 13-22
NORDNORGE - 123 m – 22 maja, godz. 7-19
ENDEAVOUR – 89,1 m – 25 maja, godz. 7-18
AMADEA – 192,1 m – 26 maja, godz 10-23.50
REGATA – 180 m – 28 maja, godz. 9-18
Statki cumować będą przy nabrzeżu Oliwskim na Westerplatte.

[link widoczny dla zalogowanych]

daro

W sobotnią noc 19 maja,malborski zamek nieodpłatnie otworzy swe wrota dla zwiedzających. Impreza odbędzie się w ramach trzeciej edycji Europejskiej Nocy Muzeów. W ubiegłym roku w imprezie wzięło udział prawie 2 tys. muzeów z 42 krajów Europy, przyciągając miliony zwiedzających.

Dla gości Muzeum Zamkowego przygotowane będą następujące atrakcje :
nocny spacer po zamku z przewodnikiem - od godz. 22 do 2 w nocy
seans filmowy przygotowany przez Multikino z Elbląga - fosa południowa, godz.22.00
występ chóru "Lutnia" pod dyrekcją Bożeny Belcarz - kościół zamkowy
koncert kwartetu jazzowego w składzie Piotr Lemańczyk (kontrabas), Tyler Hornby (perkusja), Maciej Sikała (saksofon), Piotr Grzywacz (gitara) - dziedziniec Zamku Średniego, godz. 24.00

Bezpłatne uczestnictwo we wszystkich imprezach jest możliwe przez nabycie pamiątkowej monety-żetonu w cenie 2 zł, wybitej specjalnie z okazji Nocy Muzeów. Sprzedaż pamiątkowego żetonu od 15 maja w kasie biletowej oraz w punktach sprzedaży biletów na widowisko "Światło i dźwięk".

daro

za [link widoczny dla zalogowanych] 18.05.2007
[link widoczny dla zalogowanych]

Rozpoczęła się procedura wpisania historycznego zespołu urbanistycznego Śródmieścia Gdyni do rejestru zabytków. Proces potrwa przynajmniej trzy miesiące.

- Chcemy chronić wykształcone w okresie międzywojennym główne osie miasta, jego otwarcie na morze, Molo Południowe, ale także zabytki powojenne, jak na przykład dworzec kolejowy - mówi Jolanta Sołtysik, Przewodnicząca Sekcji Ochrony Zabytków Towarzystwa Miłośników Gdyni. - Korzyścią będzie przede wszystkim promocja Gdyni i uświadomienie mieszkańcom, że miasto ma zabytki, o które trzeba dbać. Gdynia, wbrew pozorom, nie jest już młoda. Powoli zbliża się do setki.

Wpisem do rejestru objęty zostanie układ śródmieścia Gdyni, zaprojektowany w latach 1926, 1928 i 1936 i zrealizowany w znacznej części do 1939 roku. To teren ograniczony ul. 10 Lutego, Skwerem Kościuszki, al. Jana Pawła II, ul. Konstytucji i fragmentem ul. Wójta Radtkego.

W obszarze tym znajdzie się również ulica Świętojańska, plac Kaszubski, ul. Portowa oraz skwer przy marinie, na którym w przyszłości powstanie Forum Morskie.

Plac przed Teatrem Muzycznym natomiast, przeznaczony pod budowę teatru dramatycznego, biblioteki miejskiej i galerii, uzyska status "otoczenia zabytku".

- Po trzech miesiącach, jeżeli nie będzie protestów, decyzja o wpisaniu Śródmieścia do rejestru zostanie ogłoszona w dzienniku urzędowym – mówi Marian Kwapiński, pomorski konserwator zabytków. - Od tej pory każda ingerencja w przestrzeń będzie wymagała zgody konserwatora.

Co to oznacza dla ewentualnych inwestorów oraz mieszkańców obszaru zabytkowego?

- Wszystkie roboty budowlane będą musiały być uzgodnione z władzami - mówi Robert Hirsch, gdyński konserwator zabytków. – Nie będziemy ingerować w kolor kafelek w łazienkach, ale już w wygląd okien jak najbardziej.

Zapis być może ograniczy również liczbę krzykliwych reklam w centrum miasta, czy kolorowych straganów.

Wpisanie do rejestru to pierwszy etap do uznania Gdyni jako pomnika historii polskiego modernizmu. Status taki przyznaje prezydent RP, co według niektórych może utrudnić starania miasta.
Przypomnijmy, że w Gdyni jest już siedem zespołów przestrzennych wpisanych do rejestru zabytków. To m.in.: zespół dworsko - krajobrazowy w Kolibkach, zespół urbanistyczny Kamiennej Góry, najstarsza część Oksywia czy nadmorskie Orłowo.

Autor: Magdalena Szałachowska

rychu

"historycznego zespołu urbanistycznego Śródmieścia Gdyni" Shocked

No ale niech tam.

Konrad Bidziński

Jakbyś nie wiedział architekrura z 20 lecia mw. w Gdyni jest zabytkowa i unikatowa

rychu

Ależ oczywiście, oczywiście,
proszę bardzo.

Wink

Pietruch

Nowa Huta i Przymorze też są unikatowe Wink

Konrad Bidziński

Sprawdź kiedy było 20 lecie między wojenne ... to pogadamy

Pietruch

a co to ma do rzeczy????

daro

[link widoczny dla zalogowanych]

daro

Takiej gratki jeszcze w Pelplinie nie było. Po raz pierwszy w dziejach tamtejszego opactwa odbędzie się nocne zwiedzanie katedry. Będą pochodnie, dociekliwi policzą... anioły.

Przez wieki uczestników nocnego zwiedzania poprowadzą klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. - To nie będzie zwykłe zwiedzanie - zapewnia Nina Wilkos, kier. Gminnego Centrum Informacji w Pelplinie. - Historia śmiałkom uchyli rąbka tajemnicy. Podróż w nieznane zakątki historii świątyni rozpocznie się w krużgankach. To w tym miejscu studenci WSD zabiorą turystów na niecodzienną wyprawę, odkrywając tajniki życia seminaryjnego.

Prawdziwe atrakcje czekają jednak dopiero we wnętrzu katedry. To tam do uszu zwiedzających „sączyć się“ będą niezwykłe historie, ukryte w tych cudnych, gotyckich murach. Nocna wyprawa zakończy się na dziedzińcu seminarium. - Będzie okazja poznania wielkich ludzi związanych z biskupią stolicą - zapewnia Nina Wilkos.

Nocne zwiedzanie odbywa się w każdy piątek sierpnia - o godz. 21 sprzed wejścia do seminarium wyrusza „wehikuł czasu“. Uwaga! Konieczne jest wcześniejsze zgłoszenie grup lub turystów indywidualnych co najmniej na 3 dni przed zwiedzaniem, pod nr. tel. 0-58 536–17–62. Maksymalna liczba uczestników wynosi 45 osób.

za:
[link widoczny dla zalogowanych]

daro

Amerykańska piechota z morza przypuści desant na helską plażę, gdzie okopali się broniący brzegu Niemcy. Na cztery dni Hel zamieni się w Normandię i będzie scenerią militarnego plenerowego widowiska.

Żołnierze w strojach z okresu II wojny światowej będą dosłownie wszędzie: na ulicach miasta, plażach, bulwarze Nadmorskim i w okolicznych lasach. Zaczynająca się dziś impreza "Medal of Honor: Airborne - D-Day Hell Parada historii" przygotowana została z dużym rozmachem. W plenerowym widowisku weźmie udział ok. stu statystów oraz pojazdy historyczne - amerykańskie i niemieckie.
Wśród nich nie zabraknie prawdziwych unikatów, które zostały wykorzystane m.in.w filmie Stevena Spielberga "Szeregowiec Ryan".
Atrakcyjnie zapowiadają się m.in. desanty z powietrza czy atak Amerykanów z morza. To żywa lekcja historii, bo wszystkiego będzie można dotknąć - zapewniają organizatorzy i zachęcają do odwiedzenia Helu.

Sponsorami imprezy są: Electronic Arts Polska, SKM, PKP InterCity, Centrostal Gdańsk i Agencja Mienia Wojskowego.

PROGRAM

Czwartek

17.30 - zdobycie baterii w Merville (Muzeum Obrony Wybrzeża)
20.30 - bójka żandarmerii z rekrutami (centrum Helu)

Piątek

9.30 - otwarcie wystawy (sprzęt, pojazdy, obozowisko) na terenie MOW
17.30 - wypatrywanie samolotu i desant skoczków, potyczki w przyplażowym lesie, wejście aliantów do miasteczka

Sobota

9.30 - trening desantu na plaży
11-15 - wystawa na terenie MOW
16.46 - desant spadochronowy na plaży
17.00 - oddziały szturmowe wyruszają na plażę
20.30 - zbiórka żołnierzy na bulwarze Nadmorskim, prezentacja gry Medal of Honor: Airborne

Niedziela

14.45 - wymarsz wszystkich wojsk na defiladę do Helu i wyjazd do Juraty

HELSKIE ATRAKCJE

# Fokarium działające na terenie Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego. Zwierzęta można oglądać od świtu do zmierzchu, ale najlepiej przyjść w porze karmienia (godz. 10 i 15).

# „jajo burmistrza“, czyli nietypowo wyglądający budynek mariny w pobliskim porcie;

# latarnia morska oraz "początek Polski", czyli sama końcówka Półwyspu Helskiego;

# poewangelicki kościół - obecnie Muzeum Rybołówstwa;

# Niemieckie umocnienia na plaży w Hellville, czyli w Helu, zostaną w sobotę zdobyte przez aliantów.
PIOTR NIEMKIEWICZ - Dziennik Bałtycki

za: [link widoczny dla zalogowanych]

daro

[link widoczny dla zalogowanych]

daro

Tradycyjnie polecam komentarze ....

Chwiejące się balustrady, dziurawy podest, spróchniałe schody i zardzewiała konstrukcja - wieża widokowa na Górze Pachołek w Gdańsku Oliwie jest w opłakanym stanie. Póki co, na karkołomną wspinaczkę po przegniłych stopniach decydują się tylko miłośnicy ekstremalnych wrażeń. Jednak już w październiku również niedzielni spacerowicze będą mogli podziwiać z niej piękną panoramę starej Oliwy.

Remont wieży na Pachołku zapowiadany był od lat. A ostatnio, przy okazji planów budowy tunelu pod wzgórzem, obiekt miał być rozebrany. Jednak pomysł padł, a władze Gdańska zdecydowały się na jej gruntowny remont.

- Wieża stwarza niebezpieczeństwo w szczególności dla starszych osób - mówi Małgorzata Chmiel, radna miasta Gdańska. - Kiedyś było to miejsce kultowe. Pamiętam, że sama jako uczennica pobliskiej szkoły często przychodziłam tu z klasą na wycieczki. Jednak z czasem obiekt uległ dewastacji. Póki co chcemy, aby przynajmniej nie zagrażała bezpieczeństwu, później pomyślimy o rekonstrukcji przedwojennej wieży.

21 sierpnia rozstrzygnie się ogłoszony przez ZDiZ w Gdańsku przetarg na wykonawcę. Zwycięzca w ciągu ośmiu tygodni naprawi fundamenty wieży, wymieni dolne odcinki słupów, zastąpi drewniane stopnie stalowymi, wymieni podesty, a w końcu wyczyści i wymaluje całą konstrukcję.

Pogański kult i wysadzenie w powietrze

Wzgórze Pachołek, dominujące nad zabytkową Oliwą, prawdopodobnie pierwotnie stanowiło miejsce pogańskiego kultu. Zagospodarował je w XVIII w. berliński ogrodnik Saltzman, sprowadzony przez opata Karla von Hohenzollern. W 1798 r. koronę wzniesienia ozdobiono pawilonem widokowym. W 1836 r. Pachołek przeszedł we władanie administracji miejskiej, która przez kolejne lata bardzo zaniedbała punkt widokowy. Dopiero w 1880 r. w miejsce ruin pawilonu wzniesiono strzelistą wieże, zakończoną galeryjką widokową. Wiosną 1945 r. obiekt został bezlitośnie zaminowany i wysadzony. Blisko trzydzieści lat później wyniesieniu przywrócono dawną, widokową funkcję, a pracownicy firmy Mostostal wznieśli na nim 15-metrową wieżę uwieńczoną obszerną platformą.

za: [link widoczny dla zalogowanych]

daro

Powiat. Nad morze po trzech szynach?

Wraca sprawa uruchomienia lokalnych połączeń kolejowych między powiatem malborskim i nowodworskim. Rada Powiatu Malborskiego wyraziła wolę nabycia na własność gruntów, urządzeń i budowli linii Szymankowo-Nowy Dwór Gdański po to, aby utrzymać na niej ruch pociągów. Ta linia jest fragmentem szerszej całości, która w przyszłości ma połączyć Malbork z terenami nadmorskimi.

Rada Powiatu podobną uchwałę podjęła już w styczniu 2006 roku, jednak Polskie Koleje Państwowe poprosiły o poprawienie tamtego aktu przez wskazanie celu przejęcia linii, którego brakowało poprzednio. W nowej uchwale znalazł się zapis, że linią zarządzać ma Pomorskie Towarzystwo Miłośników Kolei Żelaznych.

- Linia między Szymankowem a Nowym Dworem Gdańskim jest linią normalnotorową, teraz rzadko użytkowaną - mówi Jarosław Lipiński, prezes PTMKŻ. - Jesteśmy zainteresowani odtworzeniem transportu publicznego na tej trasie, bo zauważamy wzrost zainteresowania takimi usługami nie tylko ze strony mieszkańców, ale i pracodawców, bo potencjalni inwestorzy zwracają uwagę na dostępność komunikacyjną.

W planach powiatu malborskiego i PTMKŻ jest także przejęcie nieczynnych już linii po kolejkach wąskotorowych. W przyszłości miałaby powstać linia wąskotorowa od Malborka Kałdowa przez Kamionkę, Tragamin, Lasowice Wielkie, Lasowice Małe, Lipinkę, Świerki, Dębinę do Nowego Stawu. Stąd do Nowego Dworu Gdańskiego będzie biegła linia trzyszynowa (do obsługi wąskotorówki i normalnych pociągów). Dalej trasa będzie połączona z funkcjonującą obecnie koleją wąskotorową zarządzaną przez Żuławską Kolej Dojazdową.

Problemem, jak na razie, jest kwestia przejęcia linii wąskotorowych od PKP.

- Spółka sama nie wie, w jaki sposób przekazać te nieruchomości, trwa to od lat - mówi Lipiński.

(JS) - Dziennik Bałtycki

za: [link widoczny dla zalogowanych]

daro

Jest szansa na to że w końcu będzie można swobodnie pojechać za Kościerzynę w Bory Laughing

Rewolucja na szynach - prywatne pociągi wyjadą na tory

Pociągi prywatnego przewoźnika PCC Rail/Arriva wjadą w grudniu na pomorskie tory - to efekt ustaleń urzędów marszałkowskich i Polskich Kolei Państwowych.

Konsorcjum PCC Rail/Arriva wygrało przetarg na obsługę niezelektryfikowanych linii kolejowych w Województwie Kujawsko - Pomorskim. Konsorcjum założyła polska firma PCC Rail z Jaworzna - największy polski prywatny przewoźnik kolejowy, oraz Arriva - brytyjska firma przewozowa prowadząca działalność w dziesięciu krajach Unii Europejskiej.

- Pociągi tego konsorcjum obsłużą także dwie trasy w województwie pomorskim - informuje Beata Krzemińska, z Kujawsko - Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. - Będą to linie z Kościerzyny do Wierzchucina oraz z Malborka do Grudziądza.

- To dwie z czterech tzw. linii stycznych z Województwem Kujawsko - Pomorskim - wyjaśnia Eugeniusz Manikowski z Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. - Na dwóch pozostałych, czyli Tuchola - Chojnice i Czersk - Laskowice Pomorskie, od grudnia kursować będą pociągi PKP Przewozy Regionalne.

ADAM SITO - Dziennik Bałtycki

za: [link widoczny dla zalogowanych]

daro

W dniach 10-12.10.2007 odbędzie się w Gdańsku
VII EDYCJA MIĘDZYNARODOWYCH TARGÓW KOLEJOWYCH TRAKO 2007

To największe i najbardziej prestiżowe w Polsce oraz jedno z największych w Europie Środkowo-Wschodniej spotkanie branży transportu szynowego. Prezentacja aktualnego poziomu rozwoju systemów transportowych oraz infrastruktury kolejowej w Polsce, Europie i na świecie.

TRAKO to doskonała okazja do promowania transportu szynowego, spedycji i logistyki kolejowej, prezentacji najnowszych technologii oraz spotkania w środowisku branżowym. Targi organizowane są wspólnie z Polskimi Kolejami Państwowymi SA. Tradycyjnie imprezie towarzyszy bogaty program m.in. debata, liczne seminaria, prezentacje firm.

TRAKO to także “Świat Małej Kolei”, wydarzenie współorganizowane przez Polski Związek Modelarzy Kolejowych i Miłośników Kolei, uzupełniające program targów o ważny element propagowaniem kolei nie tylko wśród profesjonalistów.

Jest to impreza uzupełniająca program targów o ważny element związany z propagowaniem kolei nie tylko wśród profesjonalistów. Dzięki współpracy z Polskim Związkiem Modelarzy i Miłośników Kolei zorganizowaliśmy Mistrzostwa Polski w Modelarstwie Kolejowym. Prezentowane makiety, dioramy i modele, nie tylko te startujące w Mistrzostwach, prezentują bardzo wysoki poziom merytoryczny (dokumentacja archiwalna) i wykonawczy. Na powierzchni 500m2 zaprezentowano kilkadziesiąt makiet, dioram i wiele małych modeli.,, Świat Małej Kolei ” stał się ważnym miejscem spotkania i prezentacji dorobku dla modelarzy i miłośników kolei, nie tylko z Polski.
Dwuletni cykl targów pozwala na przygotowanie eksponatów, dla których jest to pierwsze miejsce ich publicznej prezentacji. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się makiety ruchome i możliwość spotkania z ich autorami w celu wymiany doświadczeń. Częścią tej imprezy są wyścigi drezyn pomyślane jako chwila relaksu.

Serdecznie zapraszam jako wystawca na moje stanowisko kolekcjonerskie na antresoli Laughing

Dariusz Wenta
Pomorskie Towarzystwo Miłośników Kolei Zelaznych
[link widoczny dla zalogowanych]

UWAGA !!! Bezpłatne wejściówki dostępne po prawej stronie w bezpłatnej rejestracji do 07.10.2007 roku

[link widoczny dla zalogowanych]

Osoby zarejestrowane od 16.09 do 07.10.2007 r będą proszone o odbiór identyfikatorów przy ladzie rejestracyjnej w hali nr 5 (wejście od ul Droszyńskiego).

daro

Dziękuje wszystkim którzy odwiedzili TRAKO. Impreza niezłych rozmiarów. Do tego jednego z wystawców reprezentował Cezary.
Dzięki dla Kurczaka, Bartka i Dany za odwiedziny.
Pozdrawiam
d.

daro

Za niewiele ponad miesiąc, w nocy z 8 na 9 grudnia, w całej Europie wchodzi w życie nowy rozkład jazdy pociągów. Spółka PKP Intercity chwali się, że w jej nowej ofercie nastąpi „rewolucja w komunikacji międzynarodowej” i poprawa w krajowej. Ta druga uwaga nie dotyczy niestety pociągów kursujących magistralą E-65 Warszawa - Gdynia.
Zapowiedzi są szumne - być może za dwa lata, a podczas Euro 2012 to już na pewno, trasę z Warszawy do Gdańska pociągi pokonają w dwie godziny. Pozostaje zatem wiara, trzymanie kciuki za prace modernizacyjne (na razie są one prowadzone między stolicą i Legionowem) i zaciskanie zębów jeszcze przez kilkadziesiąt miesięcy.

W tej chwili najszybciej trasę na Pomorze Środkowe pokonuje IC Kaszub, który między Warszawą Wschodnią a Gdańskiem Głównym nie zatrzymuje się. Średnia prędkość między W-wą Centralną i Gdańskiem Gł. to 81 km/h. Nie ma się co jednak oszukiwać - nie jest to wynik rzucający na kolana. Dla porównania: każdy Ex lub IC do Krakowa osiąga średnią prędkość 106 km/h, EC Polonia ze stolicy do Katowic (z postojem w Sosnowcu) 99, a IC Lech bez postojów do Poznania 103 (w tej chwili, podczas modernizacji węzła poznańskiego rozkład jest zmodyfikowany, a prędkość wynosi 94 km/h). IC Kaszub kursuje na trasie Kraków - Gdynia; jest to jedyny pociąg pokonujący tę relację, który na stacji Warszawa Wschodnia nie ma zmienianej lokomotywy.

Przed rokiem szefowie PKP IC chwalili się, że w trosce o cenny czas pasażerów na całej trasie „Kaszuba” prowadzi ten sam elektrowóz (EP 09). W nowym rozkładzie jazdy na Wschodniej zaplanowano jednak 8-minutowy postój, co sugeruje, że lokomotywa będzie zmieniana. A ponieważ PKP PLK znów w kilku miejscach ograniczyły prędkość, czas jazdy (dla wszystkich pociągów) wydłuża się też na trasie do Gdańska. Efekt? „Kaszub” ma czas przejazdu dłuższy o 17 minut, a średnia prędkość między Warszawą i Gdańskiem zmniejsza się z 81 do 76 km/h...

Cykliczność po raz kolejny udało się utrzymać tylko w kierunku Trójmiasta - tu nastąpiła zmiana: z W-wy Centralnej pociągi będą odjeżdżać nie 50, lecz 55 minut po pełnej. Każdy z pociągów ma wydłużony czas jazdy, średnio o 10-15 minut. I tak na przykład: Ex Małopolska - odjazd z Warszawy 14.55 (obecnie 14.50), przyjazd do Gdyni 20.05 (w tej chwili 19.51). IC Norwid - odjazd 18.55 (18.50), przyjazd 23.56 (23.39). W powrotną stronę czas przyjazdu do Warszawy nie zmienia się, w przeciwieństwie do odjazdów z Trójmiasta. Norwid: Gdynia 6.53, Gdańsk Gł. 7.25 (w tej chwili 7.06 i 7.35), Kaszub 5.05 i 5.35 (5.21 i 5.50). I tak dalej... Żeby było śmieszniej, Norwid w kierunku Gdyni będzie się zatrzymywał w Tczewie. Po co? Zasadniczo układ pociągów pozostanie niezmieniony. Do likwidacji idzie Ex Opolanin. W jego miejsce Ex Heweliusz pojedzie z Gdyni do Gliwic (z Gdyni o 13.52, z Warszawy do Trójmiasta o 11.55). Z Warszawy w porze „Opolanina” o 10.55 (czyli godzinę wcześniej niż w tej chwili) wyjeżdżać będzie posezonowy pociąg TLK Pobrzeże do Kołobrzegu; podobnie jak w tym roku, będzie także latem 2008 kursować w letnie weekendy do Gdyni, tyle że jako TLK Oksywie. Utrudnienie czeka pasażerów korzystających z popularnego, porannego TLK Wybrzeże (do Gdyni ten skład wraca o 18 jako Ex. Heweliusz). Pociąg zmieni nazwę na TLK Czartoryski i w tych samych godzinach pojedzie do Lublina. Nie dotrze jednak do Warszawy Centralnej, lecz na Wschodniej zmieni kierunek i pojedzie dalej na Lubelszczyznę. Metamorfozę przejdzie także sezonowy Ex Nida. Nie będzie już na Wschodniej dzielony na część kielecką i lubelską, lecz pojedzie przez Dęblin, Radom, Kielce i Jędrzejów do Krakowa. „Nida” (a nie Ex Szkuner) będzie też prowadzić w weekendy krakowskie wagony na Hel. TLK Posejdon zmieni latem (gdy codziennie jeździ do Kołobrzegu) rangę na Ex, a w pozostałym okresie (dwa razy w tygodniu) będzie jeździł pod banderą TLK Wybrzeże. Ale uwaga! W soboty będzie kursować w relacji Warszawa - Kołobrzeg, a nie tylko do Gdyni (powrót w niedziele). Nietypowym projektem jest sezonowy nocny TLK Kraków - Katowice - Warszawa - Hel. Będzie on kursował trzy razy w tygodniu. Nocny TLK Kraków - Kołobrzeg (kursujący od kwietnia do września) pozostanie niezmieniony, natomiast TLK Zakopane - Gdynia będzie kursować codziennie. W nowym rozkładzie nie przewidziano sezonowego IC Łebsko Warszawa - Łeba.

za: [link widoczny dla zalogowanych]

daro

80 lat historii Gdyni już niebawem zyska zupełnie wyjątkową oprawę. W piątek swoje podwoje otwiera nowa siedziba Muzeum Miasta Gdyni.

Budowa Muzeum trwała pięć lat. Jest to pierwszy w powojennej Polsce budynek wzniesiony od podstaw dla celów muzealnych. Pięciokondygnacyjna bryła budynku nawiązuje stylem do Gdyni międzywojennej. Oprócz sal wystawowych i galerii sztuki mieści magazyny zbiorów, bibliotekę, czytelnię, salę audiowizualną i sklep muzealny. Autorem projektu jest Krzysztof Kozłowski z sopockiej pracowni architektonicznej "Warsztat Architektury".

Pierwsze dni działania muzeum zapewne przyciągną tłumy gdynian. Powody są dwa: ciekawość zwiedzających i... brak biletów wstępu. - W piątek, sobotę i niedzielę wstęp do Muzeum będzie wolny. Pierwszego dnia będzie można zwiedzać muzeum aż do godz. 23, w pozostałe dni od godz. 10 do 17 – zaprasza Dagmara Płaza-Opacka, dyrektor Muzeum.

Na pierwszych zwiedzających czeka wystawa pt. "Gdynia - urzeczywistnione marzenia o Polsce nad Bałtykiem", ilustrująca historię Gdyni ze szczególnym akcentem na lata 20. minionego stulecia oraz wystawa pod tytułem "Gdynia w malarstwie". Ta ostatnia będzie prezentowana aż na trzech kondygnacjach.

Również w najbliższy piątek w namiocie przy ul. Zawiszy Czarnego będzie można zobaczyć etiudy filmowe o Gdyni ze szkoły Andrzeja Wajdy. W innym namiocie ustawionym na dziedzińcu muzeum czynna będzie wystawa fotografii oraz wystawa dokumentująca powstawanie muzeum. Dla wszystkich chętnych dostępna będzie pieczątka okolicznościowa wydana z okazji otwarcia budynku.

Bilet wstępu do muzeum będzie kosztował – normalny 7 zł., ulgowy – 4 zł. W piątki wstęp gratis. Bilety będą uprawniały do zwiedzania tego samego dnia Domku Abrahama przy ul. Starowiejskiej 30 i Sali Wystawowej Centrum Kultury i Rozrywki "Gemini" przy ul. Waszyngtona 21, które nadal pozostaną częscią Muzeum Miasta Gdyni.

Nowa siedziba Muzeum Miasta Gdyni: ul. Zawiszy Czarnego 1, u stóp Kamiennej Góry.

za:http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.php?id_news=25742

rychu

[link widoczny dla zalogowanych]

Możnaby tak jakąś SOBOTNIĄ niezadługą wycieczkę w styczniu (bo krótkie dni) skończyć ok. 14-15tej w Chyloni i pooglądać błyszczące stare motocykle i autka jakimi jeździł kapitan Kloss. Wink

Gdyńscy przodownicy (choć nie tylko) co o tym myślicie?
To chyba nowe prywatne muzeum.
Był już tam ktoś?
Warto?

daro

Byłem już w tym muzeum ... i szczerze mam inny techniczny obiekt zainteresowań Smile

)) Wjazd 7 pln to trochę dużo za obejrzenie kilkunastu eksponatów.