|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Struś
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrzeszcz
|
Wysłany: Pią 19:50, 27 Sty 2006 Temat postu: Jak trafiliście do Klubu? |
|
|
No coby lepiej poznać nasze losy, zadam na wstępie takie proste pytanko
Jak trafiliście do Klubu?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Struś dnia Pią 20:02, 27 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Struś
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrzeszcz
|
Wysłany: Pią 20:01, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ja o Klubie dowiedziałem się z gazety. Trafiłem do niego z tej przyczyny iż chciałem zrobić jakąś frajdę na "dzień kobiet" mojej ówczesnej dziewczynie i przyszłej szwagierce. Tak w trójkę trafiliśmy na wycieczkę prowadzoną przez Staszka Strojnego a ja z Agnieszką zostaliśmy w Klubie do dziś
Cieszę się że przełamałem wstyd i niepewność jakie mi towarzyszyły na pierwszej wycieczce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leszek
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 22:59, 27 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Moja historia jest nieco zakręcona, może na początku trochę nie na temat,ale nie mogę nic pominąć (tak mi się wydaje...)
Wstęp
Może w tej chwili trudno to sobie wyobrazić, ale jakieś 2,5 roku temu byłem miłośnikiem komunikacji miejskiej (nie w tym znaczeniu jak d.), nawet jeden przystanek często zdarzało mi się przejechać tramwajem. Turystyka piesza była mi baaardzo daleka, rowerek - od czasu do czasu.
---
Aż w październiku 2003 skusiłem się na sobotnią wycieczkę pieszą prowadzoną przez mojego ówczesnego nauczyciela WFu... pierwszą, drugą i tak mnie wciągnęło, sam się dziwiłem co się ze mną dzieje... I tak do końca roku miałem ponad 200 km w nogach. Z końcem roku skończyły się też wycieczki.
---
Troche później, w lutym na stronie neptuna zobaczyłem, że Qbacki organizuje wycieczkę pieszą (wtedy też go poznałem). Na tej właśnie wycieczce opowiedział o Braniewskiej Wiośnie, na której to się pojawiłem z Bąblami pierwszy raz (na rowerze oczywiście).
Potem była kluka, wycieczka rowerowa szlakiem elektrowni na Raduni, wycieczka nocna itd., itd...
I tak już się pozytywnie uzależniłem, dojrzałem do tego, że ruszać się trzeba , przy okazji w miłej atmosferze.
---
Dobra, koniec mojego ględzenia, bo miejsca dla innych zabraknie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andy
Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:52, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
jak trafilem ? w październiku 1999 roku poznalem stacha w sklepie rowerowym...pogadalismy o tym i owym...po tygodniu zadzwonil z zapytaniem czy mam ochote na 5-dniowy wyjazd na Suwalszczyznę...wyjazd byl nazajutrz pojechalem i tak to jeżdże do dzis....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rychu
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zaspa
|
Wysłany: Nie 0:51, 05 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
W kwietniu 1983 pouczony przez starszego brata, których chodził z klubem w 1972 trafiłem na wycieczkę Stacha z Juraty do Władysławowa (25 km) na podstawie ogłoszenia w Dzienniku Bałtyckim. Miałem już wtedy małą srebrną otepkę. Jednak wykruszali mi się chętni z osiedla i szkoły, którzy chcieliby odbywać często takie wyprawy. A mnie ciągnęło, więc klub to było to, przez ponad rok. potem miałem kilkunastoletnią przerwę bardzo intensywnie jednak przeżywaną turystycznie i "włóczęgosko", a nawet w leśniczówce przez 4 lata. Powrót mój na łono klubu nastąpił w styczniu 1997. Zadzwoniłem a potem przyszedłem na zebranie (było tylko ok. 7 os!!). Z Adaśkiem Stefanko poszliśmy wtedy na ino w sobotę (zaciagnął nas Karol K.) i zaraz potem na klubową wycieczkę niedzielną. Tak już zostało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rychu dnia Czw 17:51, 16 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bożena Y.
Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon 16:11, 06 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
W maju 2005 roku myśląc "co tu robić w niedziele" w wyszukiwarce GOOGLE napisałam - wycieczki piesze - Trójmiasto . Na pierwszym miejscu pokazał się KTP Bąbelki. Na stronie znalazłam adres Ryśka i zadałam kilka pytań: jak chodzić, gdzie szukać itp. No i otrzymałam dokładną odpowiedź. 10 lipca wybrałam sie po raz pierwszy - Wycieczke prowadził STRUŚ. Byłam zachwycona tą forma spędzania czasu - i tak pozostało. Narazie jestem sympatykiem, ale Członka Wprowadzającego mam ... . Któregoś dnia chcę zostać Bąblem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kudłaty BK
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:29, 08 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Na pierwszą wycieczkę w 2005 roku wyciągnąL mnie Struś. Powiedział :
- może byś poszed? Jest fajny rajd - czy coś takiego. A że parenaście lat temu chodziłem na rajdy (co prawda harcerskie), a mój rower już dogorywał to se pomyślałem:
- a co mi tam - czy coś takiego.
I oczywiście poszedłem.
A potem Struś wyciągnął mnie znowu ... potem znowu i dalej to już jakoś poszło.
Jak to się mówi niech żyją Strusie!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 21:47, 17 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie mija 5 lat odkąd pojawiłam się w "Bąbelkach".
Dużo wcześniej chciałam zbliżyć się do aktywnej turystyki, ale potrzebowalam jakiegoś bodźca do dzialania.
No i pojawił się, ale niezupelnie taki jakiego bym oczekiwala.
Po prostu okazalo sie, że nie mam kasy aby wyjechać z przyjaciółmi na ferie do Zakopanego.
No cóż, oni pojechali, a ja zadzwonilam do najbliższego PTTK-u, gdzie zaprosili mnie na wycieczkę "Wrzosów".
Niestety nie była to pełnia szczęścia, 10 km. mnie nie usatysfakcjonowało.
Na szczęście dla mnie na tej wycieczce był turysta, który stwierdzil, że dla mnie to tylko "Bąbelki".
Pojawiłam się na pierwszej wycieczce i już wiedzialam, ze jestem u siebie.
"Babelki" przyjęły mnie tak serdecznie, że miałam wrazenie, jakbyśmy się znali od lat.
Tutaj ukłon w kierunku braci Strojnych.
Pozdrawiam wszystkich klubowiczów i do zobaczenia na trasie.Gabi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
rychu
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zaspa
|
Wysłany: Pią 23:00, 17 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Może ktoś jeszcze?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rychu dnia Wto 21:17, 07 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bożena
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gościcino
|
Wysłany: Śro 11:48, 22 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Witajcie.
Jeszcze do klubu nie trafiłam, pierwszym krokiem będzie udział w "Stolem-ie" mam nadzieję, że spodoba mi się wspólne wędrowanie i zrezygnuję z samotnych wycieczek z psem na rzecz grupy
Mam "na liczniku" wiele kilometrów, ale dotychczasowy towarzysz podróży (pies) stracił kondycję, zestarzał się i po 20-25 km nie daje rady. Po niedzielnej wędrówce śpi do wtorku.....
Pozdrawiam i do zobaczenia .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szamanek
Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 17:19, 07 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Jesli chodzi o mnie to trafilem do klubu przypadkowo.Jakiegos to dnia bedac na Dlugiej ,pomyslalem a zajde do pttk wezme deklaracje czlonka towarzystwa bo chcialem nim zostac. Bladzac w zakamarkach budynku IT i oddzialu gdanskiego pttk znalazlem pokoj Rycha ) Dowiedzialem sie ze przy oddziale dziala klub turystow pieszych "Babelki" i zaciekawilo mnie to.Oczywiscie zdecydowalem sie na "braniewska".Byl to moj pierwszy i niezapomniany wypad z bablami:)) I tak po 1,5 roku "mojego chodzenia" zostalem czlonkiem.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remigiusz
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrzeszcz
|
Wysłany: Sob 20:45, 11 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zaczeło się jeszcze w liceum gdzie było SKKT którego zostałem członkiem potem tzw prezesem dzięki czemu zaczołem robić kurs na Przodownika i tak poznałem klub, co prawda słyszałem o nim wcześniej niestety nie zeszło się jakoś. Gdy jednak zjawiłem się na Piosenkariach 2003 po legitke - wciągneło mnie i tak jestem, co prawda ostatnio nie wiele ale zajęcia ograniczają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Qbacki
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk - Strzyża
|
Wysłany: Śro 21:53, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, że nie chodzi w tym temacie o dosłowność, tj. przyjęcie w poczet członków, gdyż mimo upływu 14 lat od mojej pierwszej wycieczki bąbelkowej jeszcze członkiem nie jestem
Jako, że moze nie wszyscy do końca mnie znają i w sumie wiedzą jak to było, pozwolę sobie na napisanie paru słow wiecej niż wszyscy. Mam nadzieję, iż to nie problem
A było to tak:
Jakoś turystyka i chęć zobaczenia nowych miejsc już od małego mnie kręciła. Zacząłem od zakupu ksiązeczek z cyklu "Udana niedziela" i indywidulanej wycieczki. Potem, przez przypadek znalazłem ogłoszenie w Dzienniku Bałtyckim o wycieczce jaka miała sie odbyć na trasie Straszyn - Prędzieszyn - Kolbudy. Było to dokładnie 29.03.1992 r. Nie pamietam ile wówczas nas było, ale na pewno nie taka ilość jaką można dzisiaj spotkać na wycieczkach Bąblowych. Ze wszystkich uczestników wiem że na pewno były 3 osoby: Krzychu Strojny (prowadzący) oraz Karol K. i Grzechu O. I to własnie wówczas Karol zagadał, zaprosił na zebranie klubowe, i potem kolejne wycieczki, szał na punkcie odznak, zlot w Osłoninie (bardzo mile wspominam, tam również me pierwsze InO), no i pierwsze OWRP w koszalińskim. Wesołe OWRP. Jako 14 latek będący pod opieką Krzycha (zgodnie z ustaleniami poczynionymi między nim a moimi rodzicami) szybko doszedłem do wniosku, ze lepiej jednak chadzać własnymi ścieżkami niż z moim opiekunem. Tym bardziej, że już drugiego dnia podjechaliśmy jakimś żukiem, co w ogóle nie mieściło mi sie w głowie. Przez to nie przeszedłem całego OWRP
A potem...
Ówczesna młodzież klubowa po mału wkręcała sie w temt InO. Co prawda nadal priorytetem były dla mnie wycieczki piesze, OWRP (do dzisiaj nie opuszczone żadne, łacznie 14, z tym ze z różnych przyczyn nie zawsze całość i pieszo) i inne, jednak i mnie w końcu do InO zaczęło bardziej ciągnąć. Pierwsze starty w regionie, dalsze wyjazdy. Jednak nadal broniąc barw Klubu TP Bąbelki, zdobywając dyplomy czy punkty w różnych klasyfikacjach. Podobnie w OMTTK. O ile sie nie mylę, również Bąble zorganizowały w tamtym czasie 2 imprezy rangi Pucharu Polski w 1993 (Kartuzy) oraz 1994 (Kolbudy).
W tamtych latach złożyłem również wniosek? deklarację? (czy jak to sie tam nazywało) o przyjęcie w poczet Klubu.
Osoby które kojarzę z tamtym okresem to min.: klan Strojnych, Bingo, Yeti, Brzoza?, Wiesiek, Danka, Tadeusz Michalczyk, ŚP. P. Lorek, oraz młodzi: Karol, Grzechu, Szymon, Sedes, Bartek, Bronson, Remi czy Sokół (sympatycy).
Ale nadszedł rok 1994 i z różnych przyczyn (nie do końca mi znanych) większość młodzieży (w tym ja) postanowiła założyć swój klub InO. I tak 15.10.1994 r. powstał Klub InO Neptun Gdańsk.
I tak minęło kolejnych 10 lat, podczas których bardzo rzadko trafiałem czy to na imprezy bąblowe czy też na członków tego klubu przy okazji innych imprez (z reguły OWRP).
Aż nadszedł rok 2004, kiedy to historia zatoczyła koło i znowu mój kontakt z Bąblami zaczął odżywać. Głownie z uwagi na to, iż został wydany wyrok na moje kolana zakazujący mi startów w InO, a zdecydowanie wskazujący na kajaki czy rowery. A że te formy w ostatnim czasie Bąblom nie są obce... Na początku mały szok, duże frekwencje, nowe twarze, prawie nikogo nie znam Zaczęło sie od Braniewskiej Wiosny, potem zlotu Milachowskim Młynie, no i kolejnych wypadów rowerowych i kajakowych, a od czasu do czasu także pieszych.
I w sumie tak trwa do dzisiaj, a kiedy to tylko mam wolną chwilę staram się zaliczać kolejne wypady. Nie ukrywam, iż duże znaczenie w tym wszystkim ma osoba obecnego Prezesa (Dzień Dobry Panie Prezesie ) z którym bardzo dobrze znam sie z czasów neptunowskich.
Miło mi również zauważyć, iż obecnie jest to zupełnie inny klub, przynajmniej w moim odczuciu, niż ten z lat 1992-1994. Została wykonana bardzo dobra praca i Bąble powinny być wzorem do naśladowania dla wszystkich innych klubów. Dobra organizacja, atmosfera, chęć do działania to atuty, jakie jakich wielu może Wam pozazdrościć.
To tak w skrócie
Aha, podczas Wigilii na Szlaku 2004 złożyłem ponownie deklarację klubową, czyżby tym razem bardziej skutecznie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gośc
Gość
|
Wysłany: Wto 15:44, 28 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Narazie jestem sympatykiem, ale Członka Wprowadzającego mam ... . Któregoś dnia chcę zostać Bąblem. | i bardzo dobrze z tym członkiem wprowadzającym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomex
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:54, 02 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Ja jeszcze nie wiem, czy trafiłem, bo dopiero się zarejestrowałem. Mam nadzieję, że zacznę niebawem z Wami "łazić" i wtedy dopiero będę mógł opowiedzieć więcej na ten temat. Ale na pewno macie to, czego mi potrzeba: fajne pomysły i dużo ognia wewnętrzengo (jestem o tym przekonany).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Struś
Dołączył: 19 Sty 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrzeszcz
|
Wysłany: Czw 21:14, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Podbijam temat dla pana "nie powiem"
Niech sobie poczyta
Może ktoś jeszcze ma ochotę opisać jak trafił do klubu? Chętnie poczytamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|